24 maj 2013

Nowość.

WITAJCIE!

Bardzo szczęśliwa piszę tego posta.
zmiany
zmiany 
zmiany

Pisałam wcześniej, że udało mi się sprzedać fotel, który już nie pasował do naszego nowego mieszkania.
Było mi troszkę smutno. Dziwnie się przywiązuje do rzeczy.
Coraz lepiej mi idzie i coraz łatwiej jest mi się pozbywać zbędnych gratów, ale i tak to mój mały problem :)
W każdym razie w tym przypadku wiedziałam, że sprzedaż jest konieczna i nie dam rady nigdzie go schować.
Mój Bartek nie przepadał za tym meblem, mnie pomału drażnił, bo nie pasował do reszty.
Poza tym wędrując po blogach zamarzył mi się biały.
....
No i nadszedł ten dzień.
Stary spakowałam i pojechał w świat.
I przyjechał nowy!

Znacie go zapewne doskonale wszyscy.
To EKTORP.
Skusiła mnie cena i fakt, że mogę sobie do niego za jakiś czas dokupić inne pokrycie
 (a pewnie to zrobię, bo uwielbiam zmiany).
Przy mojej małej Zosi dobre jest też to, że mogę go w każdej chwili rozebrać, wrzucić do pralki, wyprać i jest jak nowy.

Mam nadzieję, że Nam posłuży.
Za jakiś czas może dokupimy podnóżek.

Z tym fotelem salon stał się bardziej przytulny.
Zachęca do przesiadywania.
Sami zobaczcie i oceńcie zmiany.




A tutaj widać cały salon.
Widzicie żarówkę?
Teraz się zastanawiamy jaka lampa?
Może macie jakieś pomysły?







 Nasze drzewko oliwne nadal nie przesadzone ...
 (tak ciężko wybrać ładną doniczkę lub osłonkę doniczki :) )



Mając nowy fotel od wczoraj  jak tylko mogę siedzę w salonie.
Jak Wam się podoba? :) 

TO JUŻ PIĄTEK


 BUZIAKI


22 maj 2013

Balkon

Wyszliśmy z czterech ścian. Piękne słońce wołało nas na zewnątrz. 
Jako, że mebli typowo balkonowych nadal brak (finanse) trzeba było coś wykombinować!
Stoliczek na balkonie już był... wyniosłam ławeczkę z przedpokoju, poduszki z salonu
... i voilà!

Zajęło to dosłownie pięć minut.







Nie wiem jak Wy, ale ja jak tylko mam okazję uwielbiam jeść obiady 
na świeżym powietrzu.
Mało mamy tego ciepła, myślę, że trzeba korzystać póki jest :)






Zachęcam Was do "udomowienia" swoich balkonów.
Miejsca jest mało, wiadomo.
Ja też wszystko czasem zwijam, pranie też musi się czasem wysuszyć na świeżym powietrzu.

Ale naprawdę miło posiedzieć w takim przytulnym otoczeniu.
Na słońcu :) 


Miłego dnia


 

20 maj 2013

Czarno i biało.

Witajcie.
Zaczyna się kolejny majowy tydzień. Jak mija Wam znienawidzony przez wszystkich poniedziałek? :)

Wczoraj piękne słońce, dzisiaj na oknem znowu nieciekawie, ale mam nadzieję, że od jutra będzie już coraz lepiej ( a przynajmniej tak mówi pogoda, więc niech będzie moja strata- wierzę!)

Dzisiaj znowu wstałam z ogromnymi wyrzutami sumienia, że tyle wczoraj zjadłam pysznych smakołyków z grilla, ale naprawdę ciężko było się oprzeć.
Wieczorem lecę na siłownię to wszystko zgubić, bo tyle pracuje na to, żeby do lata ( i do ślubu, który czeka mnie i mojego ukochanego w sierpniu ;) ) schudnąć, a jednak czasem moje obżarstwo bierze górę nad rozumem i kończy się jak dzisiaj. Dolina. Ale dobra... przecież pójdę, pobiegam i jakoś to będzie, no nie???

HURRA!!!
Udało mi się sprzedać fotel z salonu, który do niczego już nie pasuję. Mam do niego mały sentyment, jest mi go szkoda, ale jednak wolę się go pozbyć i kupić inny. Biały, taki wymarzony z podnóżkiem. 
Czekam aż Pani Basia przeleje pieniążki, pakuje go, wysyłam i lecę kupić nowy!
Już się nie mogę doczekać :)

Tak sobie to wyobrażam!


                                                           Już wiele razy pisałam, że lubię kontrast czerni i bieli.
I nadal będę się z tym powtarzać ... uwielbiam to!


 W salonie ramki nadal czekają na typografie ....








Na balkonie posadziłam margaretki. Lubię te kwiatki.

A w piątek przyszedł do mnie długo wyczekiwany katalog GreenGate.
Lubię te katalogi on-line, ale jakoś bardziej cenię sobie te w realu :)
Nie mogę nacieszyć moich oczu.
Ta marka to jeden z moich numerów jeden.
Podoba mi się i chciałabym mieć od nich praktycznie wszystko.
Te piękne ściereczki, kubeczki, filiżanki ....
prawdziwe cudeńka! 



Miłego tygodnia!

17 maj 2013

Szwedzkie bułeczki cynamonowe.

  ... czyli KANELBULLAR.


Słodkie, mięciutkie... uczta dla podniebienia.

Zrobiłam je na imieniny mojej córeczki ( w nadziei, że ktoś się na nie załapie i tak się właśnie stało :) ).
Z talerza znikały w tempie ekspresowym- to powinno być dla Was zachętą, by zrobić je u siebie. 
I chyba jeszcze to, że zrobiłam je drugi raz już następnego dnia :)  

SZWEDZKIE BUŁECZKI CYNAMONOWE 

Składniki:

CIASTO 
- 3/4 kostki margaryny 
-0,5 litra mleka
-5dkg. drożdzy ( ja użyłam instant 8g.)
- 3/4 szklanki cukru białego
- sól (0,5 łyżeczki)
-ok. 6 szklanek mąki tortowej 


MASA
kostka margaryny 
- 8 łyżek cynamonu
- 2 szklanki brązowego cukru        

PRZYGOTOWANIE:
1. Drożdże rozpuścić w 0,5 szklanki mleka z łyżką cukru. Odstawić do wyrośnięcia.
(jeśli używamy normalnych drożdży)
2. Margarynę roztopić (3/4 kostki) i zmieszać z resztą mleka. Ostudzić.
3. Gdy drożdże urosną zmieszać wszystko razem- mąkę, sól, cukier, margarynę roztopioną w mleku (mleko z margaryną ma być lekko ciepłe) i ugnieść (ok. 5 minut).
(Jeśli używamy suchych drożdży mieszamy je z mąką i reszta tak jak wyżej).
5.Pozostawić ciasto do wyrośnięcia na godzinę.
6. W tym czasie robimy masę. Ucieramy margarynę z cukrem i cynamonem.
7. Gdy ciasto jest już gotowe, dzielimy je na dwie części. 
8. Ciasto trzeba rozwałkować w kształt prostokąta. Posmarować masą i zwinąć w rulon (jak na roladę).
9. Rulon pokroić na plasterki, lekko je zmiażdżyć (nie wiem czy to dobre określenie :) ). Posmarować jajkiem i posypać brązowym cukrem.
10. Piec 10 minut. w 225 oC.



Tak powinny wyglądać przed włożeniem do piekarnika: 


  A tak po wyjęciu: 
 

  mniam mniam mniam - patrzcie jak szybko znikały! 

     
 Jak ktoś lubi cynamon to one są idealne!

Ja uwielbiam. Kojarzy się ze świętami, ciepłem domowym...
Miło tak zrobić po południu do kawy pyszne bułeczki.

Miłego dnia!


 

12 maj 2013

Typografia

Witam niedzielnie i leniwie! :) 


Dzisiaj będzie o typografii. Czy jest wśród Was ktoś kto kocha ją tak bardzo jak ja???

Stała się ostatnio bardzo modna. I ja już od dłuższego czasu kombinuje co by tu przemycić do siebie.
Poduszki? Czarno- biała grafika do salonu? Kalendarz Pino Tovaglia ( idealny!)?

Póki co narysowałam sobie znak & w kuchni na ścianie tablicowej... musi wystarczyć :)

Pasują do skandynawskich wnętrz. Pięknie ubierają skromne pomieszczenie.
Są wisienką na torcie, kropką nad i ... są super!  

Zacznijmy od liter- metalowe, drewniane, jakie tylko chcecie:
   








UMIESZCZONE W RAMKACH -CYTATY, MOTTA ŻYCIOWE....











                                      METALOWE TABLICZKI VINTAGE Z NAPISAMI  - I LOVE IT!                                                                                                                         (najlepiej czarno- białe)

Fajne są też poduszki:


 Moje ulubione:
TU KUPISZ
TU KUPISZ
TU KUPISZ

I mój MUST HAVE w mieszkaniu. Nie wiem kiedy to się uda spełnić, bo lista jest długa i ciągle rośnie...
KALENDARZ
Pino Tovaglia
Nigdy nie traci ważności. Jest taki prosty, taki piękny.
Jest czarno- biały.
i  d  e  a  ł  
cena: ok. $85.00   

 
Jak Wam się to podoba?
Ja mam ostatnio fioła na punkcie czerni i bieli.

Wczoraj przeglądałam różne skandynawskie blogi. Jak oni pięknie mieszkają.
Nic tylko pozazdrościć...
Pozazdrościć i wziąć się za nasze mieszkania! 
Niech też pięknieją z dnia na dzień :)

Miłego wieczoru