Hej :)
No i pożegnałyśmy różowe ściany. Już miesiąc po wprowadzeniu się, żałowałam że nie posłuchałam siebie tylko faceta w sklepie.
Chciałam początkowo, żeby były błękitne (taki sam odcień co tapeta).
wtedy jednak moje zdanie nie było jeszcze tak silne jak teraz.
Teraz już wiem dokładnie co chcę, a czego nie chcę widzieć w swoim domu.
Facet powiedział, że pokój dziewczynki to fajnie taki pastelowy róż.
No i masz.
Uwierzycie, że się zgodziłam?
Bo taki na serio ładny był ten róż na próbce.
Taki właśnie delikatny.
A teraz to już jak w ten skandynawski klimat się wkleiłam na maksa, to jak mogłam przemalować.
Na biało rzecz jasna ;))
Sąsiadka mi baaaardzo pomogła, dziękuje Ci bardzo Beatka (wiem, że to czytasz:) )
Raz, dwa i było pomalowane.
Na koniec to już tej farby było jak na styk, wszystkie krople z puszki zostały wydrapane.
No i do oceny zapraszam. Takiej wstępnej. Bo jeszcze brakuje firanki. Karnisz mi się zepsuł. Spadł nam prawie na głowę. Poluzował się czy coś, nie mam pojęcia jak to naprawić, złotej rączki w domu brak i mam okno bez firanki. Nie lubię tak, ale póki co tak być musi :)
No.1
MALOWANIE
No.2
PRAWIE GOTOWE...
-brak firanki
-brak łóżeczka
I tutaj historia potwierdzająca, że KOBIETA MA ZAWSZE RACJĘ...
...pod koniec ciąży szukaliśmy odpowiedniego łóżeczka dla Zosi. Ja chciałam koniecznie białe, ale jeszcze jest ojciec dziecka, który wtedy białego koloru mebli nie akceptował za grosz.
Dużo się wtedy działo, dużo decyzji podejmowałam sama, ale jeśli chodzi o łóżeczko to się uparł jak dziki wół i nie i koniec kropka.
Białego nie będzie.
Wybrał więc takie.
To na zdjęciu niżej :)
Do niczego nie pasuje, za nic w świecie mi się ten kolor nie podoba, ale doczekałam się na szczęście tego momentu.
Dożyłam momentu kiedy mój ukochany polubił i zaakceptował białe meble.
Co ciekawe nie ma absolutnie nic przeciwko kolejnym białym meblowym zakupom.
Cud nad cudy.
I teraz mogę powiedzieć...
A NIE MÓWIŁAM, ŻEBY KUPIĆ BIAŁE??? ;)
No i teraz zbliża się powolutku moment, kiedy będziemy wymieniać Zosi łóżeczko na mini łóżko :)
Poszukiwania w trakcie :)
To co teraz widzicie na zdjęciach to nie jest efekt końcowy.
Jeszcze wiele przed nami.
Dzisiaj chcę Wam tylko pokazać jak pokoik wygląda w białej odsłonie ;)
Skorzystam z okazji i pokażę Wam na szybko jaki piękny prezent dostałam na dzień mamy.
Wymarzony kosz!
Ma piękna pacyfkę, skórzane rączki, jest baaaardzo pojemny.
Cudowny.
Czekam na Wasze komentarze ;)