29 lip 2014

Hey ho ...

... hey ho! 

Miałam dzisiaj dzień na gotowanie, w domu odbywały się małe kuchenne rewolucje. 
Rzadko kiedy gotuje zupy, bo niestety, ale dla Bartka zupa to taki oszukany obiad. 
Nigdy nie umie się tym najeść. A ja nie lubię się bawić w 10 dań. 
Lubię za to kiedy w domu pachnie ciepłym obiadem, a po obiedzie do kawy
 można zjeść coś domowego. 
Dobrego i pysznego, że aż się uszy trzęsą ;) 

Wczoraj miałam wielką ochotę na zupę warzywną, a dzisiaj zjadamy jeszcze resztki z gara. Nagotowałam dla armii, a nas tylko skromna trójka w domu, z czego Zosia je tyle co mały wróbel :)
Na drugie danie naleśniki z serem. Takie zwykłe polskie. Moje podchody z amerykańskimi pancakes legły w gruzach.
 I wiecie co ... ja chyba też wolę najzwyklejsze naleśniki. 
Ser z żółtkiem i cukrem, domowa konfitura z malin. 
Pycha. 

Hmm dobra, jestem mały obżartuch.


 Po obiedzie szybkie ciastka francuskie z budyniem i owocami - 20 minut i gotowe.


A ten cudowny stołek wygrałam u Ady :* (mojej imienniczki)
Dumnie stoi w naszym salonie i jest jego ozdobą.

Dzięki Aduś za tę nagrodę, dawno to już było, ale nie miałam okazji go tutaj pokazać :) 






A teraz uciekam się pakować, bo wybieram się na 
NAJPIĘKNIEJSZY FESTIWAL ŚWIATA

Miejsce którego moim zdaniem nie da się nie kochać ;)

WOODSTOCK  POLAND



Co prawda nie jedziemy ani ogórkiem ani garbusem, ale auto będzie hippie!
Pomysłów mamy mnóstwo, jutro tylko farby pójdą w ruch i możemy jechać :)






 Czy jest tu ktoś kto też się wybiera?
Ja już nie mogę się doczekać!!! :) 
To jest moje kilka dni wakacji.

P.S Jakby ktoś miał wątpliwości. Na pierwszy woodstock zabrał mnie mój tata.
On i moja mama też tam będą.
To jest miejsce dla wszystkich i to jest wyjątkowe:))

Studenci, prawnicy, pielęgniarze.
Wszyscy w jednym miejscu.

MIŁOŚĆ PRZYJAŹŃ MUZYKA

Przesyłam Wam moc uścisków :*

PEACE



Festiwalowo zakręcona...



12 lip 2014

BYHOLMA w naszej jadalni ...

... czyli jak kończą się spacery po lokalnych portalach ogłoszeniowych.

Razem z mamą jesteśmy teraz na etapie urządzania i planowania jak będzie wyglądało wnętrze naszego letniskowego-rodzinnego domku nad jeziorem. 
Oczywiście jak będzie gotowe postaram się wrzucić chociaż kilka zdjęć, 
ale nie jestem pewna czy się uda tego lata,
 bo póki co nie ma jeszcze w środku nic a nic- nawet podłogi :P

No i jak to letniskowe domki to wiadomo, że raczej człowiek stara się nie wydać fortuny, przecież i tak raczej siedzi się tam tylko we wakacje, więc sobie chodziłam i oglądałam co fajnego w fajnej cenie można wymyślić, żeby było pięknie, przytulnie i bez finansowych szaleństw.

No i trafiłam na coś do naszego mieszkania...
Pan Piotr sprzedawał dwa fotele, które nie mieściły się w jego kawalerce.
Planowaliśmy kiedyś je kupić, ale jeszcze w poniedziałek nie wiedziałam, że na weekend będą sobie stały w naszej jadalni :)

Cieszy mnie to, że fotele wyglądają jak nowiutkie.
Jeszcze jestem pozytywnie zaskoczona działaniem poczty. Przesyłka szła JEDEN dzień.
We wtorek kupione, w środę o 11.00 były u mnie w domu.
Niesamowite :) 


 To pierwsze miejsce jakie widzą nasi goście po otwarciu się drzwi- to te w wiankiem po prawej stronie. Jak się wchodzi do mieszkania na wprost jest jadalnia w kuchnią, a na lewo jest salon.
Taka otwarta przestrzeń :)
 Po środku jest tylko taka wnęka, w której w przyszłości będzie szafa.
I tutaj też mam nadzieję, że piszę o niedalekiej przyszłości, bo już mi zaczyna porządnej szafy brakować w domu ;)


A przed drzwiami niedługo zamieszka taka wycieraczka:
To nowa kolekcja Green Gate jesień-zima 2014.
Będą w sklepie. Liczę na to, że już w sierpniu :)


 

 
 

 A wczoraj jeszcze był mały spontaniczny wypad do Ikei.
Kupiłam sobie tkaninę w szaro-białą krateczkę.
Będzie firanka do kuchni.
Tylko niestety ja sobie sama jej nie uszyje, bo nie umiem.
Ale od czego ma się kochaną babcię, która była krawcową.

Swoją drogą to muszę Wam powiedzieć, że zazdroszczę wszystkim, którzy potrafią szyć. 
Mam nawet na strychu w rodzinnym domu maszynę do szycia. 
Kupiłam sobie, ale jednak słomiany zapał i brak nauczyciela zrobił swoje.
Kurzy się tylko ...

 


No to tyle miałam Wam do przekazania na dzisiaj...
- - -
Czekam na Wasze komentarze :)

Jesteście tam? :) 

Uściski cieplutkie i udanego weekendu!!!





9 lip 2014

Letnim czółnem płyną z nami...

... czyli GREEN CANOE STYLE NA LATO 2014!

Nie wiem co tu więcej napisać, co mogłoby wyrazić moje zadowolenie, że znalazłam się tam, 
chyba jakimś cudem, bo jakoś nadal w to nie wierzę, że to jest właśnie to letnie wydanie :)) 

To było takie moje małe marzenie zostawić swój ślad w tym pięknym magazynie.

Cieszę się, że poznałam będąc w ciąży wspaniałą, zdolną fotograf Kasie (uściski wielkie) i bardzo się cieszę, że z magazynie jest też Ania z Odinspiracjidorealizacji
która prezentuje swoje piękne mieszkanie!


Wszystkie bardzo blisko siebie mieszkamy, liczę na wspólną kawę i ciacho babki :))

Zapraszam Was w rejs, my jesteśmy na 92 stronie. 
Nasza podniebna altanka.

Ale całe wydanie jak zawsze fantastyczne. 
Pięknie mieszkacie, piękne rzeczy robicie. To wszystko mnie mobilizuje do kreatywnego życia.
 Do cieszenia się z drobnych spraw.

... aaa coś już za dużo gadam.

To czytajcie/ oglądajcie :) 



A tutaj wrzucę zdjęcia, których nie zobaczycie w magazynie :) 





Pozdrawiam wszystkich ciepło ... 
aaa i przeszukajcie ładnie magazyn, bo jest tam super konkurs
z super nagrodami :)

BUZIAKI