17 wrz 2014

WAWA DESIGN FESTIWAL- SPOTKANIE BLOGERÓW!

Witajcie wszyscy!

W sobotę po raz pierwszy od kiedy posiadam bloga (a jest to już jakieś 1,5 roku) odważyłam się i miałam okazję uczestniczyć w spotkaniu blogerów na WAWA DESIGN FESTIWAL! 

Bardzo się cieszę, że moje obawy były zupełnie niepotrzebne, bo wszyscy okazali się być wspaniałymi, otwartymi na świat ludźmi. Naturalnie rozmowom nie było końca i miło spędziłam czas w tym blogerskim gronie :) 


A kto jeszcze tam był? 

Proszę zobaczcie:

1. Kasia z ilobahie
2.  Ja :) 
3.  Marta z  mylittlehomemypassion
4.  Kasią z  Conchita Home
5. Anicja z  Anicja 
6. Magda z wnetrzazewnetrza
7. Piotrek z blogiwnetrzarskie
8. Ola z fueldesign

Więcej o tym jak było i jakie było nasze zadanie dowiecie się na blogu Kasi.
Nie będę się tutaj po raz kolejny powtarzała, bo u niej znajdziecie wszystko pięknie opisane. 
Ja zostawiam Was z moimi zdjęciami :) 



Mieliśmy okazję wziąć udział w wykładzie organizowanym przez firmę ŚNIEŻKA


Coś ma w sobie ten łazienkowy zestaw, że nie mogłam przejść obok niego obojętnie.
Z przyjemnością widziałabym go w mojej łazience z przyszłości :)


 


Marta prezentuje swój nowy kubek od  KALVA 


 

Zabawki WOODEN STORY 
Znamy i kochamy.

Jak tylko będę miała kiedyś drugie dziecko to skuszę się na drewniany gryzak tej firmy.
Najlepiej jak będzie to pacyfka lub serduszko.

Wooden Story ma sporo innych cudownych zabawek.

Podoba mi się ich dbałość o każdy szczegół.
 Piękne opakowanie. 
Klocki w pudełku wśród trocin. 
Ahhh.. nawzdychałam się :) 



Dziewczyny wybierają swój zestaw "Mam to na myśli"
Już wiecie co myśli Marta? :) 





Na koniec wszyscy dostaliśmy piękny prezent w postaci obłędnie pachnących mydełek od 

Między innymi znalazło się tam takie mydełko rozmarynowe.




Wszystkim bardzo dziękuję za cudownie spędzony czas!
Cieszę się, że mogłam Was poznać!

A osoby które mają wątpliwości czy udać się na takie spotkanie. 
Idźcie i nie zwlekajcie tyle co ja, bo teraz bardzo żałuję, że nie wybrałam się wcześniej i że nie zapisałam się na MEETBLOGIN.

Miłego wieczoru!



10 wrz 2014

Pierwsze koty za płoty...

Hej wszystkim!

Wiem. Będę dzisiaj do znudzenia. Pewnie macie już serdecznie dosyć tematu szkoły, przedszkola, pierwszego płaczu i innych tego typu podobnych historii, które sama już w tym tygodniu słyszałam 567 razy, a sama opowiadałam swoje doświadczenia i swoją historię 487 razy. 
Nie. 
Nie liczyłam ;)

Ale jeszcze Wam powiem moje wirtualne koleżanki 488 raz, jak się zaczęła nasza przedszkolna przygoda. Pierwsze dni dziewczyny za nami, chociaż na początku nie było, aż tak źle jak się spodziewałam po opowieściach innych mam, to sama byłam zaskoczona własną reakcją na zostawienie mojego największego skarba, tak na serio obcym jeszcze, ale godnym zaufania ludziom. Jeszcze w środku w przedszkolu jakoś się trzymałam, ale jak tylko wsiadłam do auta to polały się potoki łez i rozpaczy. 

Jak to????? 
Przecież dopiero co się urodziła...łeee dopiero co była w brzuchu. 
A teraz już dzielnie zaczyna iść przez ten świat, niekoniecznie uczepiona moich spodni czy spódnicy. Pozna inne dzieci, pozna innych ludzi. Matko jakie matki są głupie stworzenia. 
Ojej.
 Przepraszam jeśli Was obrażam. Jesteśmy wspaniałe, ale tak bardzo kochamy swoje dzieci, że czasem to aż do wariacji... To była wariacja to moje beczenie w aucie pod przedszkolem :))

Na szczęście tylko ten pierwszy dzień tak miałam. Nie martwcie się. Nie płakałam już później, byłam dzielna. Zosia jeszcze bardziej dzielna, bo dzisiaj mija drugi tydzień i wchodzi na salę bez żadnego zapłakania. Dzisiaj nawet jak tylko otwarły się drzwi pobiegła od razu do swojej Pani. To mi dało znak, że chyba musi być dla niej dobra i naprawdę fajna ta Pani Iza :))

Zostawiam Wam kilka zdjęć. Plecak naszego przedszkolaka, nowe buciki na jesienne spacery.





A jak tam u Was? Czy ktoś też w tym roku przeżywa to samo co my? 

Pozdrawiam Was ciepło!

Ooo... Peppa nam oczywiście bardzo pomaga. Każdego dnia chodzi z nami do przedszkola! 



Peppowe PA PA :)