31 sty 2015

Sheep family...

Hej hej hej :)

Dzisiaj mam zdecydowanie dzień z tych co mi się nic nie chcę i od rana zbieram się jak sójka za morze do napisania nowego postu, ale jakoś tak zawsze mnie gdzieś indziej, w inną stronę domu ciągnie i włóczę się jak jakiś cień i zjawa i obijam niemiłosiernie od samego rana, aż mnie od tego lenistwa wyrzuty sumienia teraz ogarnęły i postanowiłam usiąść i napisać, żeby mi się później lepiej zasypiało (wiecie bez tego takiego ucisku w klatce piersiowej i myśli, że zmarnowało się dzień na inne głupoty)... W sumie to jeszcze prasowanie czeka i na balkonie od świąt girlanda też woła, że już trzeba ją schować do piwnicy. Girlandę to może jeszcze dzisiaj jakoś zwinę późnym wieczorem jak mi włosy wyschną, bo teraz jeszcze świeżo mokre suszą się na spokojnie :) 
Ale do prasowania mnie nie zmusicie. 
Swojego żelazka i deski (tak tak deski w szczególności) to ja już nie zniosę. 
Prasowanie mnie normalnie boli :) 
Nie wiem jak moja babcia tak może, że uwielbia i swoje prasuje i mojej mamie i całej rodzinie to by najlepiej kawy tylko parzyła i chodziła do deski i prasować. 
Do mnie jednak troszkę za daleko, jak już na kawę przyjedzie to wstyd deskę szykować i prasowanie, więc sama muszę się z tym mierzyć i jakoś sobie daję radę. 
Dopóki się o te rzeczy na wielkiej stercie nie zabijam to jeszcze jest znośnie :) 
Już szczerze zazdroszczę tym co mają pralnie i inne takie gospodarcze pomieszczenia.
Super macie! :) 

Teraz sobie w internecie wieczorami przeglądam i szukam różności dla małego.
Tyle tego się narobiło, Zosia ma 3 lata, ale te rzeczy jakieś o wiele fajniejsze. 
I ten wybór, aż oczy i głowa bolą. 
Kto to wie na co się zdecydować, co wybrać. Smoczki, butelki, otulacze.
A wózki ... nie wiem już teraz sama głupieje. Niby wiedziałam jaki chcę, a teraz to już nic nie wiem i od nowa szukam. I tak szukałam i przeglądałam i na La Millou piękne dla mojego przedszkolaka kocyki znalazłam. I dla mnie kurkę babci Dany. Pomocna dla brzuszka i dla moich wykończonych pleców. Wspiera mnie wieczorami na kanapie. 
Nie mogłam się powstrzymać.
Z kupowaniem prześcieradełek i pościeli dla małego to się jeszcze wstrzymam,
ale dla Zośki sobie nie mogłam odmówić.
I tak owcza rodzina (czarne, białe, szare) zamieszkały sobie z nami w zeszłym tygodniu.
 Ogrzewają nasze zmarznięte stopy i ręce po długich spacerach w nieznane, umilają nam popołudniowe drzemki. I nawet tata się dzisiaj pod nimi wylegiwał. Fajne są.
Jedna strona bawełniana ma wzorek, druga strona mięciutka gładka.
Dylemat był wielki czy miętowa wersja czy szara.
Widzicie sami co wybrałam ostatecznie :) 

 Nowa kolekcja La Millou: Sheep Family


Fajne owieczki? ;)

 Tata wczoraj Zosi do domu przytargał zmiotkę i szufelkę. 
Mamy teraz w domu pięknie posprzątane. 
Zosia dba o każdy kącik :) 


Przypominam na koniec o GIVE AWAY, które organizujemy razem z Lemon Ducky
Zapisujcie się!
Zapraszamy 
 


Udanego weekendu dla Was! 
Idę może wezmę się za girlandę :P 


24 sty 2015

Czekoladowa rozpusta i GIVE AWAY!

Hej!

W poniedziałek miałam zachciankę. Myślę, że to raczej nie ma wspólnego nic z moją ciążą i tym, że czasem mam wkręcone jakieś konkretne COŚ i muszę to zjeść codziennie 
(do tej pory były to: mandarynki, banany, papryka i Pawełek o smaku Toffi)
W ciąży z Zosią moją udręką była Coca cola. Śniła mi się po nocach. 
Na szczęście tym razem bez takich rewelacji :)

Tak więc wracając do poniedziałku...
miałam ochotę na coś czekoladowego.
Później przyszło mi do głowy, że mógłby to być czekoladowy budyń.
I wiecie co... znalazłam najlepszy przepis na domowy budyń.
Nie da się tego opisać, ten budyń trzeba zrobić. Zapewniam, że zastanowicie się 100 razy zanim zrobicie budyń z paczki, bo ten przepis poniżej zajmuje tyle samo czasu co zrobienie budyniu z paczki, a smak jest niebiański i nie ma sobie równych.
Ja nigdy wcześniej nie robiłam domowego budyniu, bo dziwnie mi się wydawało, że jest to skomplikowane i nie do przeskoczenia. A tutaj miłe zaskoczenie...

Przepis Nigelli Lawson (tutaj)

POTRZEBUJEMY

- 250 ml pełnego mleka
- 125 ml śmietanki kremówki
- 60 g cukru pudru
(jeśli użyjecie na samym końcu mlecznej czekolady dodajcie mniej cukru)
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 35g kakao
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii (pominęłam)
- 2 żółtka
- 60 g czekolady (mlecznej lub gorzkiej, ja użyłam mlecznej)


Mleko lekko podgrzewamy z garnuszku razem z kremówką. W miseczce obok mieszamy ze sobą cukier, mąkę ziemniaczaną i przesiane kako. Dodajemy troszkę podgrzanego mleka z kremówką, żeby wymieszać składniki (tak jak w budyniu z paczki)
Do garnuszka wlewamy gotową masę, roztrzepane żółtka i mieszamy do momentu, aż budyń zgęstnieje. Na koniec dodajemy posiekaną na małe kawałeczki czekoladę i mieszamy...

Teraz pozostaje nam już tylko zjeść.
Jest przepyszny.
Z tych składników wychodzi budyniu na dwie osoby.
Można się zasłodzić, ale to jest od poniedziałku mój sposób na doła, na gorszy dzień, na zły humor.
To jest pyszne!!!

Musicie sobie w ten weekend zrobić przyjemność i zjeść cały garnuszek czekoladowego budyniu! 

 


A na zdjęciach widzicie plakat, który dostałam w prezencie od Lemon Ducky!

Kto chce mieć taki sam? 
A może chcecie inny?
Koniecznie zajrzyjcie na ich stronę, bo do rozdania mam:

No.1

PRZELICZNIK KULINARNY + DOWOLNY WYBRANY PRZEZ ZWYCIĘZCĘ PLAKAT
+ dowolny ręczniczek z Ahojhome.pl

No.2

DOWOLNY PLAKAT ( dowolny kolor i rozmiar A3 lub A4)
+ dowolny ręczniczek z Ahojhome.pl

Co należy zrobić, żeby się z nami bawić?
1. Kto ma bloga niech podlinkuje poniższe zdjęcie u siebie.
2. W komentarzu pod tym postem napiszcie, który plakat ze strony Lemon Ducky wybieracie.
Osoby anonimowe proszę o podanie e-maila.
3. Będzie nam bardzo miło jeśli polubicie funpage Lemon Ducky oraz Scandinavian Homee 
na facebooku (ale nie jest to konieczne :) ) 
Mi natomiast będzie bardzo miło jeśli przy okazji dodacie mojego bloga do obserwowanych :) 

Zabawa trwa do 24 lutego 2015 roku



Zapraszam do zabawy :*

Miłego dnia!



22 sty 2015

PINIO!

Witam!

Tydzień za tygodniem ucieka bardzo szybko.Nie chciałabym zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę, dlatego już teraz postanowiłam zdecydować się na niektóre rzeczy dla małego, bo jestem taką zdecydowaną osobą, że zapewniam Was- nie chciałybyście niczego ze mną wybierać. 
Potrafię nie móc zasnąć tylko ze względu na to, że nie wiem na jaki kolor firanki się zdecydować. 
Już jak ostatnio była u mnie Marta to się zastanawiałyśmy, czy to jest normalne. Bo już jestem tym czasem zmęczona :) Ludzie sobie żyją na spokojnie i naprawdę typ, model, a już kolor łóżeczka, czy innego wazonika nie ma dla nich absolutnie żadnego znaczenia. Ale są tacy esteci. Jak większość z nas, osób która tutaj do mnie i na inne blogi wnętrzarskie wchodzi i jest to typ ludzi, którzy są totalnie ześwirowani na punkcie swojego mieszkania, innych mieszkań i całego tego ogromnego działu nazywanego WYPOSAŻENIE/ PROJEKTOWANIE WNĘTRZ. I potrafią nie zasnąć. Bo jednak ta narzuta z nowej kolekcji jest taka  piękna, albo firanka się dziwnie ułożyła, a zaraz przyjdą goście, a wszystko musi być perfekcyjnie :) Czasem się z tym męczę, czasem mam tego dosyć, ale jednak wiem, że jestem takim typem, co musi co chwilę coś w swojej przestrzeni zmieniać, przestawiać, naprawiać zmalować. Ot tak. Wtedy jestem szczęśliwa. Wtedy jestem sobą. I siadam wieczorem na kanapie, palą się świecie, w wazonie są świeże kwiaty i wtedy rozumiem po co to robię :) 

Wiecie, że teraz Was zamęczę?
Czeka nas urządzenie sypialni. Przemalowanie jej i urządzenie kącika dla dziecka.
Niestety. Nie mamy niekończącej się liczby pokoi w mieszkaniu.
 Chwilowo nasza sypialnia, będzie też sypialnią Oskara.

Więc do dzieła ...

Zdecydowałam się na łóżeczko polskiej firmy Pinio.
To wysokiej jakości meble, wykonane ze zdrowych i przyjaznych dla naszego maluszka materiałów.
Firma jest polska i drewno z którego wykonane są meble również pochodzi z polskich lasów.
Wielki plus- wspierajmy nasze!
Muszę przyznać, że jeśli chodzi o wybór konkretnego modelu mam z tym spory problem.
Te mebelki są wyjątkowe. Pięknie zaprojektowane.
Myślę, że nie sa się przejść obok nich obojętnie i każdy znajdzie coś dla siebie i swojego dziecka.
Już jak byłam w ciąży z Zosią to się nimi zachwycałam.
Znacie? Lubicie? A może macie u siebie?
 


 
Moon to łóżeczko, które otrzymało DIAMENT MEBLARSTWA 2015
Kolekcja wyróżnia się prostą i nowoczesną formą.
Mi osobiście bardzo przypadła do gustu. 
Myślę, że w typowo skandynawskich aranżacjach pokoików dziecięcych sprawdzi się doskonale!


Zapraszam Was na stronę producenta. 
Mebelki, które pokazałam wyżej to te, które mi najbardziej przypadły do gustu i nad którymi sama się zastanawiam. 

Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nie każda mama widzi u siebie białe meble, 
ale na stronie Pinio znajdziecie różne opcje i wersje kolorystyczne.

Mama kochająca rustykalne i bardziej ciepłe klimaty, pewnie zdecyduje się na Nostalgię :)


Meble kupicie w dobrych sklepach meblowych lub najprościej i najwygodniej internetowych

I teraz liczę na Waszą pomoc dziewczyny ...
które łóżeczko mam wybrać?
Które jest Waszym zdaniem najładniejsze?

Czekam na Wasze komentarze





                                                                                         *Post powstał przy współpracy z marką Pinio

16 sty 2015

Spacery i wielkie poszukiwania...

Hej!

Piszę do Was naładowana do granic możliwości pozytywną energią! 
To pewnie zasługa dzisiejszego, prawie wiosennego słońca! 
Kto dzisiaj poczuł ten zapach wiosny unoszący się w powietrzu?
 Wszyscy wiemy, że to nie możliwe. Że przecież dopiero styczeń i do wiosny jeszcze długa droga, 
ale kto był dzisiaj na spacerze, obkarmił parkowe kaczki chlebem, usiadł na chwilę na ławce i powygrzewał się jak mors, wie o czym mówię.

Dzisiaj było bosko.
Jestem ciepłolubem. To jest pewne.

 
 

Po powrocie do domu szybko wstawiony obiad i ciepła herbata...
Wiecie jak długo szukałam tych filiżanek!?
Udało mi się kupić 2 ostatnie w jednym sklepie, teraz nawet u producenta są już nie do zdobycia. 
Więc apel do tych co mają w domu. 
Kochane!
Chciałabym mieć jeszcze dwie takie.
Jeśli wiecie gdzie mogę je zdobyć, jeśli macie i już Wam się znudziły,
ZLITUJCIE SIĘ I NAPISZCIE DO MNIE :) 



Nie wspomnę już o tym, że ten przesiewacz z tej kolekcji też jest piękny!


 Jak macie i chcecie się pozbyć! 
To wiecie gdzie pisać! :))

I jeszcze jedno ogłoszenie:
Wkrótce w Ahojhome pojawi się NOWA KOLEKCJA


Więc robimy miejsce na nowości i do niedzieli wszystko 
   -20% 
  ORAZ
DARMOWA DOSTAWA POWYŻEJ 100 ZŁOTYCH
HASŁO: WINTER

ZAPRASZAMY

Przesyłam uściski i przypominam raz jeszcze hihi
kto ma filiżanki MALOU WHITE- proszę o kontakt! :)