W sobotę miałam okazję uczestniczyć w kolejnym w tym letnim sezonie spotkaniu blogerek.
Nie zliczę niedługo ile fantastycznych osób poznałam dzięki blogowaniu.
Ale to spotkanie było wyjątkowe, bo nie zostało zorganizowane na gruncie neutralnym,
tylko w prywatnym domu.
Organizatorką tego spotkania była Anita z bloga nitkadesign.
Jej dom i jego wnętrze miały okazję gościć na łamach magazynu "Moje mieszkanie".
Po opuszczeniu tego domu wiem jedno-
sesja zdjęciowa absolutnie nie oddaje uroku tego miejsca.
Po wyjściu musiałam zbierać szczękę z podłogi.
Jedno wielkie WOW!
Kilka lat temu zachłysnęłam się skandynawskim stylem.
Przyznam, że podobają mi się te minimalistycznie urządzane mieszkania.
Ale kiedy weszłam do domu Anity...
poczułam się wyjątkowo. Ilość przedmiotów przyprawiała o zawrót głowy, w salonie miękkie narzuty, pledy, koce, świeże kwiaty. Książki i płyty DVD, czasopisma wnętrzarskie. W kuchni pełno pięknej porcelany, w kielichach przygotowane desery, że można było jeść je wzrokiem tak ogłędnie wyglądały.
Poczułam się tam jak w domu.
Czasem w niektórych domach/mieszkaniach człowiek boi się usiąść, bo wszystko jest od linijki. Tutaj miałam ochotę rzucić się na kanapę przed tv i wywalić nogi do przodu. Najlepiej by było otulić się ciepłym kocem z kubkiem (o matko, ile ta kobieta ma w domu pięknych kubków!) gorącego kakao.
Ciepły dom.
W którym piękny pies merda ogonem z radości i wcale mu się nie dziwię,
że jest bardzo szczęśliwy.
Z tego domu bije miłość.
Po powrocie doszłam do jednego wniosku. Koniec z moim przesadzaniem.
Też tak chcę!
Nie wiem ile zajmuje Anicie sprzątanie tego wszystkiego, ale efekt WOW
jest chyba tego wart.
Anitko- dziękuję Ci bardzo za zaproszenie.
Dziękuję, że zechciałaś mnie u siebie ugościć.
I dziękuję za inspirację. Bo Twój dom jest wspaniały i niezwykły.
Jest ciepły i absolutnie żadne zdjęcie nie odda jego uroku, bo do Ciebie trzeba po prostu przyjść i zobaczyć to na żywo :)
Stworzyłaś coś niezwykłego.
Brawo!
Zresztą- zobaczcie sami.
Żałuję tylko, że nie zrobiłam Wam zdjęć góry domu, gdzie znajdują się pokoje w których Anita realizuje swoje pasje-
szycie, decoupage oraz miłość do nauki i języka angielskiego
(ma piękną bibliotekę).