29 mar 2015

Wielkanocne śniadanie.

Witajcie!

Dzisiaj przynoszę Wam zdjęcia bardzo pastelowego wielkanocnego/ wiosennego stołu.
Święta już lada moment, więc to chyba ostatni dzwonek, by przedstawić mój pomysł.
W poprzednim poście pokazywałam Wam razem z Lidką jakie dekoracje możemy wykonać samodzielnie (filmik do zobaczenia tutaj -- KLIK

Tutaj dla odmiany użyłam porcelany oraz dekoracji z naszego sklepu. 
Green Gate ma w sobie tyle uroku. 
Nie wiem jak oni to robią, ale wszystkie kolekcje są ze sobą spójnie, więc możemy je dowolnie łączyć i tworzyć swoje kompozycje. 
Kwiatki i groszki, kropki i paski, paski i ... i ogranicza nas tylko wyobraźnia.

Zobaczcie co przygotowałam :)


Co jest dla mnie ważne kiedy przychodzi ten świąteczno/wiosenny czas?

No.1
ŚWIEŻE KWIATY

Uwielbiam świeże kwiaty w domu.
Tulipany, narcyze, hiacynty, stokrotki.
W kwiaciarniach mamy naprawdę spory wybór.
Już mnie kuszą bratki, myślę, że najwyższy czas pomyśleć o balkonie.

No.2
PYSZNE JEDZENIE

No z czym nam kojarzą się ŚWIĘTA? 
Czy to stół uginający się od pysznych domowego wypieku ciast?
Uroczyste śniadanie z sałatką warzywną ( U NAS OBOWIĄZKOWO)
Nowalijki, szczypiorek z pęczkach, biała kiełbaska z chrzanem...
to jest to ;) 

No.3
PIĘKNIE WYSPRZĄTANY KAŻDY KĄT

Mimo, że wcześniej przeklinamy te całe wiosenne porządki. Mamy już po dziurki w nosie mycia okien, podłóg, szorowania po zimie balkonu, prania i wieszania firanek...
to jednak lubię ten moment kiedy siadam. Jest czysto, jest świeżo, jest wiosennie.
Wszystkie zimowe brudy zostały wylane wraz z ostatnim wiadrem wody i odeszły w niepamięć :) 
Nadchodzi NOWE.
Rośliny i MY budzimy się na nowo do życia.
Chęci do działania rosną wraz z kolejnym coraz silniejszym promieniem wiosennego słońca.

No.4
CZAS SPĘDZONY Z RODZINĄ

Właściwie ten punkt powienien znaleźć się na pierwszym miejscu, 
ale zostawiłam go na piękne zakończenie.
Czas spędzony z rodziną. 
Troszkę odpoczynku od pracy, od tego całego zamieszania.
Jedziemy odwiedzić ciotki, babcie.
Mamy więcej czasu na układanie z dziećmi puzzli, czytanie bajek i przytulenie męża... :)
O tym powinniśmy pamiętać przede wszystkim!

A co dla Was jest najważniejsze? :) 



Porcelana Green Gate: www.ahojhome.pl
Metalowe króliczki Maileg: www.ahojhome.pl
Półeczka z szufladkami: już w tym tygodniu pojawi się w AHOJHOME.
Do wyboru trzy podstawowe kolory z kolekcji: biały, miętowy oraz róż.
Na specjalne zamówienie inne. Dostępna również wersja bez szufladek.
Wszystkie informacje oraz zdjęcia w chwili obecnej można otrzymać pisząc do mnie
ada@ahojhome.pl 
Białe krzesełko: STOKKE POLSKA

Mam też dla Was wspaniały wiosenny konkurs!
Ale o tym już lada momencik! :)

WIOSENNE UŚCISKI 



20 mar 2015

Powitanie wiosny!

Witam Was wszystkich bardzo wiosennie!

cieplutko za oknem, słonko świeci. Widzieliście zaćmienie słońca? Ja widziałam! 
Zresztą... nawet bez specjalnego sprzętu do bezpiecznego patrzenia w słońce chyba ten fakt był nie do ominięcia. Jeszcze teraz kiedy piszę ten post za oknem świat wygląda jak przez przeciwsłoneczne okulary. Tak jakoś niby słonecznie, a jednak mrocznie. Filmy z końcem świata mi przychodzą do głowy jak się na to patrzy. 

Na szczęście się nie zapowiada, wręcz przeciwnie. Świat budzi się do życia, a dzisiaj pierwszy dzień astronomicznej wiosny. Drzewa wypuszczają pierwsze pąki, kwiaty przebijają się przez zeszłoroczne zasuszone liście, a okna zaczynają błyszczeć. Wszyscy biorą się za wiosenne porządki, słychać w oddali trzepanie dywanów i wycie odkurzaczy ( przynajmniej u mnie na osiedlu :) ) Sama zwinęłam już dywan i jutro czeka go wycieczka do pralni. Jednak jasny dywan w domu z  dzieckiem wymaga szczególnej uwagi :) 

Lada moment wielkanocne święta.  Blogerzy zasypują inspiracjami i pomysłami na to co można zrobić u siebie własnymi rękoma. Postanowiłam, że nie zostanę w tyle. W środę miałam okazję być gościem u przemiłego małżeństwa. Mieszkają w ciepłym drewnianym domu. Lidka i Jarek prowadzą miejsce które zrzesza wszystkich pasjonatów drewna- domidrewno.pl
Dodatkowo Lidka ma swój kanał na youtube "Blondynka potrafi"  , który skierowany jest do innych kobiet, którym podpowiada jak można zrobić sobie w domu samemu to i owo. Takie DIY :))

Po spotkaniu z tak kreatywnymi i zakochanymi w drewnie ludźmi jestem pełna zapału do dalszego działania. 
Bardzo podoba mi się też to, że w ich dwójka synów fajnie angażuje się we wszystkie prace i również jest pasją swoich rodziców zarażana :)
Okazało się, że Lidka mieszka niedaleko mnie, ja bardzo dobrze znam już od dziecka jej siostrę Anię i w ten sposób zgadałyśmy się i postanowiłyśmy nagrać coś razem. 
Dla mnie to była pierwsza tego typu przygoda i stres na początku troszkę mnie zjadł. 
Tzn cała moja mowa początkowa gdzieś mi uciekła i niewiele powiedziałam o tym kim jestem, czym się zajmuję, ale mam nadzieję, że to nie jest nasz ostatni wspólny film i że następnym razem będzie lepiej. 
Nie obyło się też bez wpadek typu "o matko, gdzie możecie kupić taką masę plastyczną???" 
Wielka dziura w głowie.
Albo, że musimy użyć "KLEJA" yhym. KLEJA.

No, ale jak się chcecie pośmiać i zobaczyć jaka jestem już wielka ( 8 miesiąc robi swoje:)) )
to zapraszam :) 



Moje ptaszki zrobiłam z:
RĘCZNICZEK KUCHENNY YELLOW - www.ahojhome.pl
Mimo takiego samego wzoru do wycinania wyszły z niego zgrabniejsze ptaszki,
niż z ręczniczka Green Gate:
RĘCZNICZEK KUCHENNY OLIVIA PALE BLUE - www.ahojhome.pl
Do ozdobienia jaj z gliny rzeźbiarskiej użyłam serwetek:
SERWETKI OLIVIA PALE BLUE mini - www.ahojhome.pl
użyłam 6 serwetek.

No i na sam koniec filmik:


Czekam teraz na Waszą recenzję i komentarze :)
P.S Proszę pamiętać, że to mój PIERWSZY RAZ hihi

MIŁEGO DNIA!



11 mar 2015

Salon: 2012-2015 :)

Witajcie!

Dzisiaj tematem będzie nasz salon. Miejsce w którym spędzamy najwięcej czasu. Oglądamy tv, chociaż wiemy, że tv kłamie i ogłupia, zapraszamy znajomych, pijemy kawę i wcinamy pyszne domowe ciasto kiedy z wizytą przyjeżdża rodzina. Ostatnio salon przez cały dzień jest okupowany przez Zosię. W salonie najwięcej czasu się bawi (już chyba nawet nie chodzi o to, że w salonie jest tipi, tylko w salonie w szufladzie pod tv są wszystkie jej skarby najbardziej potrzebne do życia :) Ze swojego pokoju korzysta więc sporadycznie, a ja codziennie odkurzam i zbieram z dywanu resztki jabłek, chrupek i paluszków :) Urok dzieci w domu już wszyscy przecież znamy. Nie zamierzam nikogo oszukiwać, że nasz dom jest taki perfekcyjny codziennie.

Nie jest.

Ale jak posprzątam to robię zdjęcia i macie efekt posprzątanego mieszkania na blogu :)

No to może mały powrót do przeszłości ...

2012


2013 

krótko po tym jak się wprowadziliśmy i na blogu pojawił się pierwszy wpis.
Więcej zdjęć tutaj : SALON KWIECIEŃ 2013 ROK

Wiecie co... bardzo się cieszę, że z tych nudów zaczęłam blogować. To wszystko sprawiło, że dzisiaj jestem w tym miejscu w którym jestem, już mi się nie nudzi tylko zaczyna brakować mi czasu no i najważniejsze, poznałam tyle wspaniałych osób, zobaczyłam niezliczone ilości pięknych mieszkań, domów i inspiracji jak żyć. 
Można tak pięknie powiedzieć, że blogowanie sprawiło, że stałam się innym człowiekiem :)

P.S Matko te podpisy na zdjęciach, te kable po prawej stronie, te puste ramki 
(tyle darmowych grafik do pobrania w internecie, a ja miałam puste ramki :)  )


Jak nasz salon wygląda teraz? 

2015
ZAPRASZAM

Spełniło się moje marzenie o tym, by wymienić narożnik na białe Ektorpy.
Brązowy dywan też już dawno ma nowych właścicieli, a na jego miejscu pojawił się jasny włochacz.
Brudzi się to fakt, ale tego nie unikniemy. Właśnie planuje go wysłać do pralni, bo już się o to prosi.



Plakat przelicznik kulinarny- Lemon Ducky

Tak właśnie wygląda teraz.
Ostatnio kiedy opublikowałam na facebooku zdjęcie naszego salonu z podpisem, że go kocham, jedna osoba napisała, że salon jest pusty i bez wyrazu- ale ma potencjał. 
Wow.

Dla mnie i mojej rodziny nasz salon jest idealny już teraz. 
I pewnie czeka go jeszcze sporo zmian, bo mam już wobec niego plany 
(jak np. wypełnić ściany fajnymi zdjęciami rodziny itp.) to nie robimy tego teraz bo nie można mieć wszystkiego od razu, od tak, bo nam się chce.
Sami doskonale wiecie, że nie wszystko można mieć na JUŻ.
I my nie mamy. Ale te drobne zmiany co jakiś czas bardziej mnie cieszą, mam więcej czasu na to by sobie przemyśleć, czy to co wymyśliłam to dobry pomysł i czy za jakiś czas nie będę czasem żałować.

Druga strona tego jest taka, że to co podoba się mi, nie musi się podoba wszystkim.
Kocham jasne białe wnętrza z odrobiną koloru, ale szanuję to, że są w blogosferze mieszkania, które są piękne, ciemne, nie takie skandynawskie. Bardziej nawet rustykalne. Zachwycam się nimi i podziwiam, ale ja nie czułabym się w nich dobrze. Ale cieszę się, że każdy ma inne zdanie i każdy ma prawo pokazać tutaj kawałek swojego świata i kawałek swojego spojrzenia na to jak powinno wyglądać piękne wnętrze. 

P.S Pierwsze kroki w kierunki sypialni moich marzeń zostały poczynione.
 Pożegnaliśmy w weekend fioletowe ściany. 
Kto obserwuje mój INSTAGRAM ten jest już pewnie znudzony tym tematem :) 
Kto nie kliknął jeszcze OBSERWUJ to zapraszam :))

MÓJ INSTAGRAM

Dziękuję Wam bardzo za to, że do mnie zaglądacie.
A i jeszcze jedno, czy czcionka w nowym szablonie nie jest czasem za mała? :)

Pozdrawiam Was ciepło





6 mar 2015

Wspomnienie zeszłego weekendu...

Po tym co zobaczycie poniżej już dawno nie został nawet mały ślad.
Miałam Wam wrzucić zdjęcia po których pobiegniecie do sklepu po biszkopty i mascarpone, 
ale właśnie wtedy się okazało, że na blogu bałagan, więc dałam sobie spokój.
A tak apropo...
jak Wam się podoba nowa odsłona Scandinavian Home? :)
Ja jestem zachwycona. Wreszcie blog ma ręce i nogi.
Przepis z jakiego korzystałam to ten:
KWESTIA SMAKU- TIRAMISU
 
 
W przepisie żółtka powinny być ubite na prawie białą, puszystą masę hmm mi tak nie wyszło. 
Wręcz przeciwnie. 
Ale nie zraziłam się, robiłam wszystko dalej tak jak w przepisie i wyszło mega pyszne!
 
Już kiedyś na blogu podawałam przepis na tiramisu. 
Więc teraz mała korekta- ten przepis jest lepszy niż poprzedni :) 
 
Wczoraj miałam też wizytę u lekarza. No i niestety, 
czeka mnie 3 tygodnie leżenia, bo mały pcha się na świat. 
Trzeba troszkę zwolnić tępo. 
Potwierdziło się, że będzie chłopiec.
Waży już całe 1500kg, fika w brzuchu jak szalony, a to sprawia, że ja sama nie mogę się już doczekać kiedy będzie już z nami. Do tej pory tak jak w pierwszej ciąży omijamy rozstępy szerokim łukiem i mam nadzieję, że tak już zostanie i nic mi na ostatnią chwilę nie wyskoczy ;))
Na wadze plus 8 kg, więc nie ma tragedii. Chyba nie pobiję mojego +17kg z pierwszej ciąży.
Oby, bo od maja do lata bardzo krótka droga, a człowiek chciałby w tych krótkich kieckach jakoś wyglądać.
Rozglądam się za wózkiem, nie wiem sama czego chce, bo wybór jest ogromny.
Jutro czeka mnie w domu malowanie, przestawianie... a ja mam leżeć.
Cudownie :)
Ale wykorzystam ten niespodziewany urlop i będę sobie leżeć i leżeć. A co...
 

4 mar 2015

Nowe zabawki w naszym domu...

Witajcie!

Jak widzicie na blogu trwają prace i zmienia się szablon.
Miałam nie dodawać nowych wpisów, 
ale po wczorajszych zakupach nie mogłam się powstrzymać ;)

Także miejcie na uwadze, że na blogu jest remont, nie wszystko działa i wygląda tak jak powinno, ale to nie jest jeszcze efekt końcowy. Na to jeszcze pewnie poczekamy do końca tego tygodnia :) 

Tak apropo zabawek dla dzieci, kiedyś mi ktoś napisał czy my tylko kupujemy ładne zabawki. Staram się kupować ładne zabawki kiedy mam taką możliwość. Jeśli mam możliwość to kupuję drewniane, metalowe- te z klimatem i magiczne. Ale żyjemy w takich czasach, że plastiku nie da się ominąć, ale jak widać poniżej te plastikowe też mogą być ładne.

Faza na Peppę w naszym domu trwa w najlepsze. Maskotki, bajki, piżamki- faza w pełni.

I taki ładny zestaw SZKOŁA ze świnką Peppą i cała ekipą mamy od wczoraj u siebie w domu.
Do tego dochodzi jeszcze aparat fotograficzny. O mało nie padłam jak zobaczyłam Zośkę idącą z moim aparatem... 
to sprawiło, że już 10 minut później miała zamówiony swój :) hihi