jak jeden dzień? ;)
Wczoraj był ten dzień. Dzień moich urodzin. I nie takich zwykłych, bo to już 25 lat minęło, kiedy 6 sierpnia o godzinie 10.10 pojawiłam się na tym świecie, jako dziecko pierwsze Beaty i Tomka
(a doczekali się jeszcze trójki, więc na brak rodzeństwa narzekać nie mogę). Czekałam na to ćwierćwiecze, wiek piękny, cały czas się boję, że mi coś przejdzie koło nosa, że czegoś w życiu nie zdążę, nie zobaczę, nie dam rady. Ten czas tak szybko gna. Przecież dopiero miałam 18ście, a teraz już połowa drogi do 30stki...
Czy czegoś żałuje?
Nie. Dosyć szybko jak na współczesne czasy, zostałam mamą, później już poszło: mąż, ślub, drugie dziecko (tym razem planowane). W między czasie powstała firma, którą kocham. Zdrowi jesteśmy, nadal zakochani.
Dziękuję za to moje życie, bo dobre jest i lubię je bardzo. Moje dzieci, mojego męża kocham najmocniej i cieszę się, że ich mam przy sobie. I liczę, że za kolejne 25 lat, nadal będziemy razem. Rodziną. W zdrowiu.
Fajnie by było.
BARDZO DZIĘKUJĘ WAM ZA WSZYSTKIE ŻYCZENIA, KTÓRE DOSTAŁAM OD WAS NA MOIM INSTAGRAMIE.
Nie spodziewałam się, że będzie tak dużo osób, które zechcą życzyć mi czegoś dobrego i najlepszego.
Dziękuję.
Czy czegoś żałuje?
Nie. Dosyć szybko jak na współczesne czasy, zostałam mamą, później już poszło: mąż, ślub, drugie dziecko (tym razem planowane). W między czasie powstała firma, którą kocham. Zdrowi jesteśmy, nadal zakochani.
Dziękuję za to moje życie, bo dobre jest i lubię je bardzo. Moje dzieci, mojego męża kocham najmocniej i cieszę się, że ich mam przy sobie. I liczę, że za kolejne 25 lat, nadal będziemy razem. Rodziną. W zdrowiu.
Fajnie by było.
BARDZO DZIĘKUJĘ WAM ZA WSZYSTKIE ŻYCZENIA, KTÓRE DOSTAŁAM OD WAS NA MOIM INSTAGRAMIE.
Nie spodziewałam się, że będzie tak dużo osób, które zechcą życzyć mi czegoś dobrego i najlepszego.
Dziękuję.
Wczoraj spontanicznie zaprosiłam rodzinę na kawę. Zrobiłam kilka zdjęć, ukręciłam tort.
Przy lampce wina i szklaneczce whiskey, kulturalnie i miło spotkaliśmy się w gronie najbliższych.
Przy lampce wina i szklaneczce whiskey, kulturalnie i miło spotkaliśmy się w gronie najbliższych.
Głównym punktem oczywiście był tort. I muszę Wam powiedzieć, że ten tort jest super pyszny.
Mój mąż powiedział "przeszłaś samą siebie z tym tortem". Goście też się zajadali, więc spróbujcie go kiedyś koniecznie. Przepis znajdziecie TUTAJ.
Zdjęcie: mój instagram <3
Jak widzicie był to bardzo miły i zakręcony dzień.
Dzisiaj mąż zabiera mnie na obiad do mojej ulubionej restauracji. Więc jeszcze sobie świętuje, a co tam.
Pierwsze 25 lat życia za mną.
Pozdrawiam Wam i miłej niedzieli życzę!