Om nom nom!
Witajcie!
Nie zaglądałam tu ostatnio.
Postaram się dzisiaj wszystko nadgonić ... będzie smacznie :)
Długi weekend nawet nie wiem kiedy zleciał... już niedziela!
Pogoda nas nadal nie rozpieszcza... czasem nieśmiało zza chmur wygląda słońce, ale zaraz potem szybko się chowa i niebo moczy nasze głowy deszczem.
Taki to mamy czerwiec.
Jak na to patrzę to zaczynam się martwić, czy aby całe lato nie będzie takie.
Przyznam, że oczekuję w dniu ślubu nieco lepszej pogody ;)
Jakiś czas temu zapisałam sobie na komputerze przepis na kurczaka pieczonego w papryce.
Wreszcie udało mi się go zrobić.
Pomyślałam, że fajnie byłoby zjeść sobie kanapkę z czymś własnej roboty ;)
Smacznie było.
Następnym razem troszkę przerobię przepis, więcej osolę i dodam więcej suszonych ziółek!
Potrzebujemy:
- jeden podwójny filet z piersi kurczaka
-sól
-pieprz
- 1 łyżkę oliwy z oliwek
Dodatki smakowe:
- 1-2 łyżki suszonych ziół (tymianek, bazylia, majeranek- co kto woli)
- 1-2 łyżki słodkiej papryki
- 1-2 łyżki ostrej papryki
- 1 ząbek czosnku
Dodatkowo:
- folia aluminiowa
Przygotowanie:
1. Pierś z kurczaka umyć, podzielić na dwie części, wykroić zbędne rzeczy.
1. Pierś z kurczaka umyć, podzielić na dwie części, wykroić zbędne rzeczy.
2. Osuszyć ręcznikiem, posmarować oliwą, oprószyć solą, pieprzem i wybranymi przyprawami.
3. Oba filety złożyć razem (jeden na drugi, tak aby powstał w miarę równy wałek)
4. Zawinąć mocno ściśnięte filety w folie aluminiową 2-3 krotnie.
5. Odstawić do lodówki na całą noc.
6. Rano rozgrzewamy piekarnik do 190oC
7. Wkładamy zawinięte w folię filety i pieczemy 25 minut. Po tym czasie piekarnik należy wyłączyć, a filety pozostawić w środku do czasu aż zupełnie wystygną.
8. Dodatkowo należy je schłodzić ok. 2 godzin w lodówce.
Podajemy je na zimno jako wędlinę do kanapek.
Uwaga: to nie wyjdzie idealnie jak ze sklepu. Nie ma gwarancji, że nasza wędlina nie będzie się rozpadać na dwie części. U mnie się rozpadała, a i tak wszystkim smakowało i przynajmniej wiedzieliśmy co jemy :)
Po wyjęciu w lodówki i przekrojeniu...
Wrzucę Wam kilka domowych migawek ...
Dzisiaj mieliśmy na obiad grilla. Mój ukochany ( nie wiem co mu się stało!) zrobił szaszłyki.
Muszę przyznać, że wyszły mu :)
Jakiś czas temu wyprosiłam od mojej babci bluszcz. Wisiał sobie u niej w kuchni z górnej szafki, aż do blatu. Prosił się, żeby na drucik zawinąć. Jak go już zabrałam do siebie to od razu przeszłam do działania.
Oto on:
A za jakiś czas pokaże Wam pokój mojej córeczki!
...
Miłego tygodnia!
1 komentarze
Pyszności, pyszności a pokój córeczki chętnie zobaczę
OdpowiedzUsuń