Książki i samodyscyplina...
Niedziela w naszym domu to dzień totalnego lenistwa i prawie nic nie robienia.
Piszę prawie, bo i tak zawsze popołudniami jeździmy na magazyn pakować zamówienia z weekendu. Ale poza tym traktujemy ten dzień jako taki jedyny w tygodniu tylko dla nas.
Trzeba sobie czasem poleżeć błogo, nacieszyć się sobą i zregenerować siły. Nie ma w tym nic złego. To pozwala w poniedziałek wrócić do pracy i codziennych zajęć z dobrym nastawieniem. Wczoraj akurat naszło mnie, że mogłabym dotrzymać słowa i napisać dwa posty w ciągu jednego tygodnia. Chwyciłam za aparat i zrobiłam trochę zdjęć.
Nie tylko wnętrz, ale i naszych dzieci- tak do albumu rodzinnego :)
Swoją drogą w sobotę przy śniadaniu oglądaliśmy program w którym była mowa o samodyscyplinie. Ludzie, którzy potrafią się kontrolować pod względem różnego rodzaju postanowień o wiele częściej odnoszą sukces. W zasadzie nie jest to nic odkrywczego,
ale pomyślałam sobie, że warto się za siebie zabrać.
ale pomyślałam sobie, że warto się za siebie zabrać.
Często robię tak i Wy z pewnością też macie na swoim koncie tego typu postanowienia,
że obiecuję sobie, że coś zrobię.
Na przykład nie będę w tym tygodniu jadła słodyczy, przeczytam dwie książki w tym miesiącu,
albo po prostu słynne noworoczne postanowienie, że w tym roku schudnę lub przestanę palić
(dla jasności ja nie palę).
Mija jakiś czas, przychodzi moment załamania i po naszym postanowieniu zostaje co??
Nic.
Wspomnienie.
Samodyscyplina.
Jesteśmy dorośli.
Skoro powiedziałam, że będę ćwiczyć to udowodnię sobie, że potrafię i ZROBIĘ TO.
Skoro powiedziałam, że napiszę dwa posty, to udowodnię samej sobie, że potrafię i ZROBIĘ TO.
I zamiast wymyślać, że nie mam czasu, usiądę i ZROBIĘ TO.
Dlatego warto zacząć już dziś od małych kroków.
Bo nie chodzi o to, żeby poddać się już na starcie.
Na początek nie musisz ćwiczyć godzinę dziennie, zacznij od 30 minut i zwiększaj sobie ten czas stopniowo. Nie musisz od razu rzucać palenia. Możesz przecież codziennie zmniejszać ilość wypalanych papierosów o jeden, aż wreszcie dojdziesz do wniosku, że już ich nie potrzebujesz. Możesz postanowić sobie, że przeczytasz jeden rozdział książki wieczorem w łóżku i tym sposobem z każdym kolejnym przeczytanym rozdziałem będziesz bliżej zwycięstwa i sukcesu.
Metoda małych kroków jest najlepsza.
A te małe sukcesy wpłyną na Twoje samopoczucie i pewność siebie.
Zobaczysz, jestem o tym przekonana.
Po każdym treningu jestem z siebie dumna,
że udowodniłam sama sobie, że potrafię, że stać mnie na to.
Chociaż jeszcze godzinę wcześniej przeklinałam po nosem,
że sobie to wymyśliłam, bo o ile przyjemniej siedzieć na tyłku przed komputerem
lub chodzić po domu jak cień w poszukiwaniu nie wiadomo czego?
Bardzo przyjemnie, ale uczucie po ćwiczeniach,
wydzielające się endorfiny i piękniejące ciało sprawiają, że to uczucie jest o wiele wiele lepsze!
Ale wracając do tego co chciałam napisać na początku, a moje myśli jak zwykle poszybowały w zupełnie innym kierunku. Ostatnio powiększyła się biblioteczka Zosi.
Chciałam Wam przedstawić moje ulubione książeczki z jej kolekcji.
1. MAPY Aleksandra i Daniel Mizielińscy
Czyli obrazkowa podróż po lądach, morzach i kulturach świata.
Numer jeden na naszej liście i nie jest to z pewnością odkrycie, bo książka ta zasługuje na wszelkie nagrody i wyróżnienia. Uwielbiam sama siadać przed nią i odkrywać ciekawostki poszczególnych miejsc świata. Dowiecie się jakie są najpopularniejsze imiona w danym kraju, jakie żyją w nim zwierzęta i co się jada oraz wiele innych ciekawostek. Wszystko przedstawione na obrazkach. Wspaniała godna polecenia książka dla małych i dużych.
Jak już się przed nią usiądzie to można przepaść na długie godziny.
2. JAK MAMA ZOSTAŁA INDIANKĄ Ulf Stark & Mati Lepp
O tym jak chłopiec uwolnił mamę z niewoli białych twarzy.
Zabawna historia o wspólnym popołudniu mamy i syna.
Przesłanie dla rodzica: warto czasem uciec od codziennym obowiązków typu obiad,
pranie i poświęcić czas na zabawę z dzieckiem :)
3. JAK TATA SIĘ Z NAMI BAWIŁ Ulf stark & Mati Lepp
Kolejna z tej serii tym razem o zabawie dzieci z tatusiem, który nie ma tego w zwyczaju.
Z jednej strony trochę to smutne, z drugiej warto spojrzeć na to z przymrużeniem oka.
Zosia się uśmiała z miejsca w którym młodszy brat ukrył klucz podczas zabawy :)
4. JAK TATA POKAZAŁ MI WSZECHŚWIAT Ulf Stark & Eva Erikson
Chyba już wiecie, że uwielbiam książki z tej serii? To prawda.
Książka o męskim wypadzie i o tym jak wnikliwie dzieci potrafią obserwować otaczający je świat. Pierwszy raz opublikowana w 1998 w Sztokholmie.
Warto też o tym wspomnieć, że wszystkie książki z tej serii posiadają przepiękne ilustracje.
Książka wyróżniona przez Komitet Ochrony Praw Dziecka.
Warto ją mieć!
5. IDZIEMY NA NIEDŹWIEDZIA Michael Rosen & Helen Oxenbury
Do wspólnego czytania klasyka angielskiej literatury dziecięcej.
Również w tej książce znajdziemy wspaniałe ilustracje.
Jak widzicie pokój Zosi już na całego opanowały zabawki.
Dałam sobie już na wstrzymanie z tym perfekcyjnym katalogowym wyglądem domu,
ale o tym wspominałam zresztą już wcześniej.
Nie będę na siłę chowała po szafach i koszykach zabawek, bo to nie ma najmniejszego sensu.
W tym domu mieszkają dzieci i mamy tonę zabawek
(chociaż i tak staram się to mocno ograniczać).
Nic w tym nie zrobię. Traktuje to jako sytuacje przejściową.
Jestem przekonana, że jeszcze za tym zatęsknię.
Młodszy brat jak widzicie opanował Zosi przestrzeń ;)
Ostatnio naszło mnie też na smaki dzieciństwa. To ciekawe jak nasze smaki zmieniają się z wiekiem. Kiedyś nie lubiłam leniwych pierogów z serem,
a tydzień temu miałam na nie taką ochotę, że musiałam je ugotować.
To samo mam z kaszką manną.
Co się ze mną dzieje? :)
instagram @ahojhome |
Kaszka manna z konfiturą z malin. Pychota!
Ale Was dzisiaj zarzuciłam zdjęciami i treścią.
Mam nadzieję, że przez to przebrniecie :))
I pamiętajcie. Ważna w życiu jest SAMODYSCYPLINA.
Zaczynamy od dzisiaj???
Udanego tygodnia!
Miętowy druciany koszyk Green Gate - www.ahojhome.pl
Dywan - zRĘCZNA ROBOTA
Gryzak kotek - Wooden Story
8 komentarze
To jest idealny czas na motywujące hasło z samodyscypliną- od dziś rozpoczęłam mam nadzieję skuteczny i radosny proces pożegnania się z kilogramami, które przybyły po świętach ;) Więc samodyscyplina będzie na wagę złota :D Piękne zdjęcia! Jak zawsze :) Ściskam :)
OdpowiedzUsuńKsiążki Ulfa Starka moje dzieciaki uwielbiają! Te książki są wyjątkowe. Moim zdaniem mają w sobie coś, czego nie da się opisać słowami. Pewnie dlatego dzieciaki je tak lubią! A co do samodyscypliny to czekam na to pierwsze wiosenne słońce by wstać z kanapy i zażyć nieco endorfin, a wskazówki cenne i w pigułce - w sam raz :)
OdpowiedzUsuńWow ! Very nice,,,i really like it..
OdpowiedzUsuńPiękna przestrzeń dla dziecięcych marzeń :-)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że dałaś sobie spokój z katalogowym uporządkowaniem, przecież to Dom, nie muzeum:-)
są dzieci musi być zabawkowy bałagan, dorosną to się jeszcze zatęskni:-)
moc pozdrowień dla Ciebie i najbliższych przesyłam :-)
piękne zdjęcia :) i narobiłaś i smaka na leniwe i chybe bede musiala isc zrobic, no trudno, to ide, miłego dnia! ;)
OdpowiedzUsuńZaczęłam już jakiś czas temu...staram się ale nie jest łatwo...może uda się to jakoś nie ulec pokusie nic nie robienia...ja zaczynałam od 10 ciu minut ćwiczeń ;-)
OdpowiedzUsuńmądre słowa! Tak najlepiej budować lepszą wersję siebie :) Krok po kroku.
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio miałam nawrót w stronę dzieciństwa i smakołyków z tamtych czasów (kogel mogel). Teraz przypomniałaś mi o leniwych i coś czuję, że zagoszczą niedługo u mnie na stole ;)
Święta racja z tymi zabawkami w domu. U mnie był etap, że zabawki były wszędzie, a potem córki podrosły, zabawki zniknęły ale czegoś brakowało. Rok temu pojawiła się na świecie moja wnuczka i dom jest taki jak powinien być. Śmiech dziecka i zabawki na dywanie to znak, że dom żyje:) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń