Czy kiedy widzę na trawniku za naszym sklepowym magazynem pierwsze żółte i zmęczone latem liście, kiedy w pobliskim sklepie papierniczym, mamy przepychają się w kolejce, która sięga jak nigdy do samych drzwi, bo muszą skompletować wyprawkę dla swoich dzieci,
czy to już są pierwsze sygnały końca mojej ulubionej pory roku?
Pogoda w tym roku dopisała.
Takie słońce i te upały to jest coś co kocham najbardziej.
Postanowiliśmy skorzystać z ostatniego upalnego weekendu i udaliśmy się na szybkie
wakacje nad morze. Dwa dni na plaży naładowały mnie na maxa.
Tak jak wcześniej już ledwo co ciągnęłam, to szum fal i peeling stóp
piaskiem na plaży zdziałał cuda.
Jestem gotowa na nowe wyzwania! :)
Niby tylko dwa dni poza domem, a jak wróciłam to cieszyłam się jak szalona.
Moje łóżko, moja kanapa i poduchy.
Niestety nocleg znaleziony na ostatnią chwilę był tragiczny.
Cieszyłam się, że nie będziemy musieli tam zostać kolejnej nocy.
Po tym jak naooglądałam się u niektórych z Was pięknych noclegów nad naszym morzem,
miałam apetyt na coś zupełnie innego.
Niestety wszystkie ładne miejsca nie miały już wolnych terminów,
a dla nas to była ostatnia szansa, żeby gdzieś wyjechać, więc szukaliśmy byle czego.
Dziwi mnie to, że właścicielka miejsca w którym nocowaliśmy nic z tym nie robi.
Całość jest zniszczona i ogólnie nieprzyjemna. A do morza tak blisko! Prawie słychać szum fal.
Aż się prosi o powiedzenie "Kto stoi w miejscu ten się cofa"...
Niestety domki wybudowane i urządzane jakieś dobre 40 lat temu nie będą atrakcyjne dla dzisiejszego turysty, który mimo wszystko chciałby mieć ciepłą wodę w łazience
(zwłaszcza będąc z małymi dziećmi) i czystą pościel.
Naprawdę nie mam dużych wymagań, ale chociaż minimum.
Nowa pościel nie musi kosztować majątku, a o ile lepiej się w takiej śpi ;)
Zresztą domki miały wielki potencjał, myślę że jest to idealne miejsce do zorganizowania
konkursu na metamorfozę.
Powiedźmy, że dwie osoby dostają jeden domek i mają dzień na zmianę
wyglądu wnętrza za określoną wcześniej kwotę.
No jak bosko mogłoby tam być...
Aż się serce kroi :)
Cieszyłam się, że wracamy do domu.
Cieszyłam się, że wreszcie wypakujemy nowości Madam Stoltz
i poukładamy ładnie na półkach w magazynie.
Nawet z tej radości zrobiłam kilka zdjęć w kuchni:))