Nie na ostatni guzik ...
Kto ma swoje pierwsze mieszkanie (albo dom) ten chyba wie, że priorytety zawsze są takie,
żeby najpierw urządzić kuchnię i łazienkę. Reszta jest już tylko dodatkiem, mimo że bardzo ważnym to jednak pierwsze dwie pozycje wiążą się w największymi kosztami, nie wyobrażam sobie też nie mieć gdzie ugotować czy się wykąpać za to mieć w salonie wspaniałą kanapę na której mogę sobie posiedzieć (ale tylko głodna i nie umyta) no bo przecież ważniejsza była ta kanapa niż kuchnia
żeby najpierw urządzić kuchnię i łazienkę. Reszta jest już tylko dodatkiem, mimo że bardzo ważnym to jednak pierwsze dwie pozycje wiążą się w największymi kosztami, nie wyobrażam sobie też nie mieć gdzie ugotować czy się wykąpać za to mieć w salonie wspaniałą kanapę na której mogę sobie posiedzieć (ale tylko głodna i nie umyta) no bo przecież ważniejsza była ta kanapa niż kuchnia
czy fajny prysznic.
Priorytety, priorytety :)
Wiecie o co chodzi?
Kiedy się wprowadziliśmy to nie mieliśmy podłączonego w kuchni kranu.
Zmywałam więc przez pierwsze dwa tygodnie naczynia pod prysznicem
(o sic! ale wtedy przeklinałam),
no bo zmywarka była, ale też musiał przyjechać hydraulik.
Żaden inny nie miał czasu, czekaliśmy więc dwa tygodnie i dzień kiedy podłączył kran
wspominam jako ten piękniejszy :)
Macie takie historie na swoim koncie? Opowiadajcie, czekam w komentarzach :)
Teraz przychodzi czas, kiedy wreszcie zrobimy po dwóch latach mieszkania tutaj wnękowe szafy.
Wnęka czeka :)
Nigdy tego nie pokazuje, bo mnie to już tak denerwuje (niżej w sypialni zobaczycie:)...
Ale zawsze są inne wydatki, zawsze na coś innego.
Mój mąż to już się nawet nauczył żyć bez tych szaf.
Mój mąż to już się nawet nauczył żyć bez tych szaf.
Wcale się nie dziwię, przecież on nie musi układać w małej szafie i jednej komodzie, prawie wszystkich naszych ciuchów. Zawsze jak mam to zrobić to już się tak na to wściekam.
Dobrze, że się teraz rodzina powiększy.
Przynajmniej jest chłopak przyciśnięty do muru i szafa będzie.
Ufff...
To samo z kinkietem w łazience. Kabelek sobie dynda. Człowiek wieczorem chciałby sobie zapalić światełko, zmyć w buźki dokładnie resztki maski (podkłady, cienie, tusze i te sprawy)... no i nie ma. Kabelek jest. I tutaj właśnie wkrada się ta rutyna, to przyzwyczajenie. No bo przecież żyjemy bez tego dwa lata to i dwa następne jakoś zlecą. Druga sprawa jest taka, że jeszcze nie spotkałam czegoś co by mi tutaj idealnie pasowało. Jak już coś ładnego to zdecydowanie za duże rozmiary.
I nie wiem już sama na co się zdecydować...
I przechodzimy do gwiazdy tego wpisu.
SYPIALNIA
Cudowne spanie przez pierwszy rok w salonie na rozkładanej kanapie. Później mały awans. Jest materac. I tak śpimy sobie na tym materacu już kolejny rok. Ale teraz już basta i koniec i kropka. Trzeba zaplanować sypialnię. Bez szaleństw, ale kącik dziecka będzie się musiał właśnie w niej znaleźć, mi już z tym z dnia na dzień rosnącym brzuchem też coraz gorzej wstaje się z podłogi.
I generalnie chodzi też o komfort snu. Lepiej śpi się wyżej.
I generalnie chodzi też o komfort snu. Lepiej śpi się wyżej.
Tak wyglądała dwa lata temu. Możecie tutaj zobaczyć też miejsce na szafę ;)
Tak to wygląda mniej więcej z góry :)
Nie wiem co mi wcześniej odbiło i ściany mamy fioletowe (aaa!).
To chyba wynik braku mojej konsekwencji.
Dwa lata temu nie miałam w sobie jeszcze tyle asertywności co dzisiaj :P
To chyba wynik braku mojej konsekwencji.
Dwa lata temu nie miałam w sobie jeszcze tyle asertywności co dzisiaj :P
Pan w sklepie powiedział, że w sypialni to lepszy ciemniejszy kolor, bo się lepiej śpi. Haha. Jasne. Dziękuję bardzo. Mi się nie śpi lepiej, co ciekawe nie mogę już tego fioletu znieść za grosz.
Będzie nudno, będzie biało, ale będzie przemalowane i będę zadowolona. Pooddycham wreszcie świeżym powietrzem. Ten fiolet jest przytłaczający. To chyba wina tego odcienia, taki ciężki brrr :)
W sypialni musi się zmieścić biurko na komputer i łóżeczko dla maluszka.
Myślicie, że taki układ jaki sobie zaplanowałam powyżej jest ok?
W sypialni musi się zmieścić biurko na komputer i łóżeczko dla maluszka.
Myślicie, że taki układ jaki sobie zaplanowałam powyżej jest ok?
Jak macie lepszy pomysł to piszcie :)
NASZE ŁÓŻKO
NASZE ŁÓŻKO
Uwielbiam te łóżka takie proste, tylko delikatny zagłówek, a z przodu pięknie ułożona narzuta.
Dużo poduszek, pięknych poduszek ... ahh. Tak właśnie to widzę.
Dlatego łóżko wybrałam najprostsze z możliwych i jedno z tańszych jakie udało mi się wyszukać w internecie.Oczywiście tutaj będę nudna- biały kolor :)
W sypialni chciałabym wprowadzić trochę świeżości.
Chciałabym spać w białej pościeli i nakrywać łóżko taką pasiastą narzutą.
Od czasu kiedy Zosia ma to swoje błękitne łóżeczko, jakoś nie mogę się odgonić od tego koloru.
Prześladuje mnie i co ciekawe szalenie mi się podoba ;)
Od czasu kiedy Zosia ma to swoje błękitne łóżeczko, jakoś nie mogę się odgonić od tego koloru.
Prześladuje mnie i co ciekawe szalenie mi się podoba ;)
I oczywiście nie może zabraknąć koszyków na różności
(w nawiązaniu do reszty mieszkania gdzie pojawiają się wiklinowe akcenty)
1.Ikea 2.Markslojd 3.Ikea
Zastanawiam się co zrobić z gołymi ścianami. Może jakieś plakaty?
Wszystko wskazuje na to, że na początek będzie skromnie.
Sama nie mogę się już doczekać tych wszystkich zmian.
I jeszcze mały komunikat.
W radosnych podskokach niosę wieść, że w marcu odbędzie się w naszym mieszkaniu sesja
dla magazynu "Moje mieszkanie".
W radosnych podskokach niosę wieść, że w marcu odbędzie się w naszym mieszkaniu sesja
dla magazynu "Moje mieszkanie".
To było moje marzenie, dlatego sama nie wiem czy to dobrze, że chwalę się przed czasem,
ale cieszy mnie to tak ogromnie, że nie potrafię dłużej trzymać języka za zębami :))))
ale cieszy mnie to tak ogromnie, że nie potrafię dłużej trzymać języka za zębami :))))
36 komentarze
Oj ja nawet nie będę pisała z jakimi przebojami wprowadzaliśmy się do naszego mieszkania.Trwało to prawie dwa lata :( I do tej pory nie pomalowałam pionowych rur od centralnego ;) A jeśli chodzi o kolor ścian w sypialni...ja mam majtkowy róż :( Miało być ładnie, tak wiosennie a wyszło koszmarnie! Jednak to co w katalogu, a co w rzeczywistości bardzo się różni. No i gratulację sesji :)!
OdpowiedzUsuńZapowiada się dużo pracy, ale myślę, że efekt będzie świetny. Czekam na fotorelację.
OdpowiedzUsuńMy mamy swoje cudowne gniazdko w kamienicy na poddaszu. Wszyscy do dziś się zachwycają... a to już 9 lat! Piszę, bo własnie dziś sporządziłam listę: Wymiana bbbbbardzo0000! starych rolet sufitowych, wymiana nieczynnych żarówek (wszechobecnych!) załatanie dziur w suficie od 10 lat !!!!!! idt. Mieszka nam się cudnie, poddasze wypełniają pamiątki z podróży i milion zdjęć.... ale listwa przypodłogowa brakuje! Pozdrawiam, Monika
OdpowiedzUsuńooooooooooo ja mam taki sam kinkiet ale w przedpokoju ( mieszkam trzy miechy ) , nie mam za to umywalki w łazience i mąż nie ma jak się ogolić za to ja mam światło i dam radę zmyć makijaż . Kuchnia była najważniejsza i łazienka ... szaf też brak i co najważnijejsze nie mam ogrodzenia i boję sie córkę wypuścić na dwór bo sarny w koło ... pozdr .....
OdpowiedzUsuńJak ładnie wyglądasz ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :** !! :)
UsuńProponuję odwrotnie łóżeczko a biurko-wtedy maluszka masz na oku:) Polecam blog mojej koleżanki i ten wpis http://wronek.pl/kacik-dla-malej-wronki/#more-4114-to blog o dzieciach ale fajny pomysł na kącik dla maluszka w sypialni:)
OdpowiedzUsuńPodczytuję sobie ciebie nagminnie acz tajemniczo:))) DZIĘKI ZA CAŁOKSZTAŁT!!!
Sylwia.
Dziękuję Ci bardzo za link i za ten miły komentarz :) Bardzo się cieszę, że do mnie zaglądasz i mam nadzieję, że nadal tak zostanie :)))) uściski!!!
UsuńJa nigdy nie zapomne jak czekałam miesiąc na kuchnie gotując wodę w
OdpowiedzUsuńCzajniku w łazience.To był strasznie długi miesiąc!Gratuluję sesji,może i mi się kiedyś poszczęści!
W marcu sesja? Super :D Tylko już niedużo czasu Wam zostało na zmiany w sypialni :)
OdpowiedzUsuńMało czasu, ale jeśli chodzi o sypialnie to nie wiadomo czy się pojawi. Wszystko zależy od tego czy się uda zrobić czy nie :) Jeśli nie, to jest reszta mieszkania i to nam musi wystarczyć :)
Usuńno to dużo racy przed Wami ..brzusio słodki ....a sesji gratuluję i bardzo jestem ciekawa jak wyjdzie !!!!!pozdrówki :)
OdpowiedzUsuńŁóżeczko nie może stać przy oknie i kaloryferze. Też mam taki kolor w sypialnie i też go nie cierpię:-) Pozdrawiam Magda
OdpowiedzUsuńPrzy kaloryferze to rozumiem, bo jest ciepło, ale dlaczego nie może stać przy oknie? :) Tak z czystej ciekawości pytam :) Pozdrawiam :)
UsuńMy ten błąd z ciemnym kolorem popełniliśmy w pokoju dziecka!!! Taki wstyd! Miałam zamieścić nawet post na ten temat, ale aż się boję pokazywać co nabroiliśmy... Ale przed urodzinami synka będzie przemiana w Jego pokoju! Już nie mogę się doczekać. Sypialnię zaś mamy białą, lecz zastanawiam się nad jaśniutkim szarym. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Katarynka
P. S. U nas też do niedawna nad lustrem w łazience straszył kabelek. :)
Też miałam wątpliwości czy pokazywać ten okropny kolor w sypialni, ale myślę, że jak przyjdzie czas porównania, to będzie większe wrażenie jak jednak poznacie mój WIELKI błąd :)) Więc oto jest- ciemny brzydal ;) My jasny szary mamy w połowie domu, więc tutaj już nie wchodził w grę :) uściski i powodzenia w przemalowaniu pokoju synka! :)
UsuńZapowiada się rewelacyjnie! ja też lubię jasne kolory - np. błękit- szczególnie w sypialni :)
OdpowiedzUsuńGratulacje pieknego ciazowego brzuszka i sesji do magazynu! Ja niestety wciąż nie mogę doczekać się swojego mieszkanka. Ciągle coś. Mam nadzieje ze w tym roku w końcu uda mi się zrealizować marzenie :)
OdpowiedzUsuńA z remontami to faktycznie tak jest. Jak się czegoś zaraz nie zrobi to później jest coraz ciężej. Zawsze jest coś pilniejszego
Pozdrawiam
Wygląda wspaniale, żadne kinkiety czy wiszące kable nie przeszkadzają!!! Już widać, że efekt będzie oszałamiający :) Czekam na resztę zdjęć i trzymaj(cie) się dzielnie;)))))
OdpowiedzUsuńDużo planów i dużo do zrobienia, ale jestem pewna, że efekty będą piękne :)
OdpowiedzUsuńZmiany wraz z wiosną :) i nadejściem nowego członka rodziny :) - tak to mobilizuje!
OdpowiedzUsuńŻyczę wspaniałych pomysłów i udanych realizacji :)
Pozdrawiam, Marta
Przez 2 miesiące po przeprowadzce "mokre życie" koncentrowało się wokół wanny, bo nie mogliśmy zamontować umywalki. Prowizoryczna kuchnia, bez zlewu, ale za to ze zmywarką, "cieszyła" nas jeszcze 2 lata, gdy w końcu było nas stać na kuchnię pod zabudowę. A teraz po 5 latach sprzedajemy mieszkanie i mam nadzieję, że w nowym domu wszystko pójdzie jednak inaczej... ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńU mnie było podobnie. Gdy się przeprowadzałam do mieszkania w blogu przez jakiś miesiąc albo dłużej zmywałam w łazience :D Katastrofa.
OdpowiedzUsuńTaaaaak znam to! Po stokroć to znam! Kafelki w kuchni położone dopiero teraz (mieszkamy już pół roku, kupione jeszcze wcześniej), puszki z kablami nadal nie zakryte, listwy przypodłogowe są ale nie przyklejone, sypialnia nie zrobiona, jadalnia nie zrobiona, na wylewkach leżą chodniczki zamiast kafelek ;) ale mieszkamy u siebie i jest super!!! :D
OdpowiedzUsuńWidzę,że Twoja sypialnia to długi,wąski wagon.Nie lubię takich pokoi.Mój synek takowy ma.Ciężko ustawić jest w nim meble.
OdpowiedzUsuńTeż meblowałam w ciąży :) Pozdrawiam http://blogdreamhome.blogspot.com/
Jaki śliczny brzusio! Ja w 9 mies. Nie wytrzymałam i zabrałam się za malowanie kuchni.Sama bo mąż daleko, a starsze dziecko spało hehe:D Były ściany fioletowe w szablonowe kwiatki, teraz są białe:)
OdpowiedzUsuńMożna pomyśleć, że to nasze malowanie to ciążowa zachcianka hihi :) Ale nie nie nie. Ja muszę się pozbyć tego fioletu na ścianach jak najszybciej, bo inaczej oszaleję, a przecież stan psychiczny przyszłej mamy jest przecież bardzo ważny :))) uściski!
UsuńO tak, co do takich niedokończonych spraw w mieszkaniu to trochę by się tego zebrało ;) Ostatnio trochę usprawniam przestrzeń, bo za niedługo synek będzie raczkował i zaglądał we wszystkie dziury.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za urządzanie sypialni! Do planu pokoju dodałabym komodę na ciuszki i kosmetyki niemowlaka, na której można położyć przewijak.
P.S. fiolet to mój ulubiony kolor :) mam nawet jedną ścianę w tym kolorze, ale w odcieniu głębszym i zdecydowanie przyjemniejszym dla oka ;)
Łóżeczko bliżej łóżka. A najlepiej zdjac bok i dostawić :D
OdpowiedzUsuńCudna łazienka i bardzo ładny kolor ścian w sypialni, ale czy aby nie za ciemny? Dodatki koniecznie jasne :-))
OdpowiedzUsuńdekoland.blogspot.com
Kochana! Właśnie cały post o tym naklepałam, że ten ciemny kolor to jest moja pomyłka sprzed dwóch lat i właśnie czekam na farby, bo za chwilkę czeka nas malowanie i wreszcie będę mogła pooddychać w tej sypialni czymś jasnym- pewnie nudnym białym :))) Pozdrawiam :)
Usuńnie moge sie doczekac zmian w sypialni ,bo zapowiadaja sie ciekawie.
OdpowiedzUsuńsciskam
Będzie pięknie, ja to wiem! ;))) buziaczki
OdpowiedzUsuńha! ja też zmywałam w wannie! zapomnieliśmy kupić baterię a potem nie było tej co chcieliśmy:) no i mam nadal w całym mieszkaniu kabelki wiszące ewentualnie gołe żarówki:)) mąż postawił szafy wnękowe ale na razie zieją wnętrznościami bo nie mamy do nich drzwi:)))
OdpowiedzUsuńłóżeczko postawiłabym pod ręką czyli bliżej łóżka
Bardzo fajny plan sypialni wybraliście. Wszystko na swoim miejscu i nic nie będzie niepotrzebnie zabierać przestrzeni:)
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie! Od kilku dni zaglądam i inspiruję się Twoimi wnętrzami, myślę że zagoszczę tu na stałe, bo również jestem na etapie planowania i urządzania własnych wnętrz. Widzę, że mamy podobny gust o czym świadczą identyczne płytki w łazience:) Pozdrawiam, czekam na kolejne posty i życzę wszystkiego dobrego :)
OdpowiedzUsuńAnia