Witajcie!
Dzisiaj będzie pokoik Zosi. Wreszcie udało mi się namówić męża na wymianę łóżeczka na łóżko. Jeszcze przed porodem chciałam ogarnąć zaległe sprawy, bo z tygodnia na tydzień robi mi się coraz ciężej, więc nie będę zostawiała wszystkiego na ostatnią chwilę :)
Poszukiwałam przed długi czas łóżeczka takiego samego jak ma Zosi Mailegowy królik.
W kolorze (wybierałam między miętowym, a błękitnym) i rozsuwane, czyli wygodne, bo rośnie razem z dzieckiem, więc pewnie posłuży nam przez długi czas. Ceny nowych łóżeczek tego typu były zdecydowanie za wysokie. W końcu trafiłam na ofertę łóżeczka używanego Ikea- Leksvik. Dokładnie takie jakiego szukałam tylko z jednym dużym minusem- kolor drewna. Postanowiłam kupić i przemalować. To był listopad.. Zapadła decyzja, że łóżeczko kupimy po nowym roku. Czekając na ten NOWY ROK przeglądałam oferty i trafiłam na to łóżeczko, które widzicie poniżej. Dokładnie to samo co Ikea miała w swojej ofercie, ale przemalowane!
Obawiałam się o stan, ale zaryzykowałam. Pani zeszła z ceny, co też mnie ucieszyło :)
Obawiałam się o stan, ale zaryzykowałam. Pani zeszła z ceny, co też mnie ucieszyło :)
Wczoraj przyjechała paczka. Łóżeczko jest pięknie. Dokładnie takie jakiego szukałam.
W super stanie, wygląda jak nowiutkie.
Oceńcie sami zmianę w pokoiku. Moim zdaniem dodało duuuużo uroku.
Poprzednie raziło mnie w oczy, a teraz z przyjemnością odwiedzam pokój Zosi.
Tylko po to, żeby sobie na nie popatrzeć :)))
Metalowe puszki z miejscem na podpis- www.ahojhome.pl |
No i najważniejsze...
duży królik i mały królik mają teraz takie same łóżeczka :)
Foto- INSTAGRAM
No i jak? :)
Jeszcze dzisiaj z rana zadzwoniła do mnie Marta.
"Cześć, co jutro robisz? ;)"
No nic nie robię, więc Marta postanowiła mnie odwiedzić :))
BARDZO SIĘ CIESZĘ NA TO SPOTKANIE!
Dobrze, że założyłam bloga. Poznałam tyle wspaniałych osób.
A jak widać niektóre znajomości ze świata wirtualnego, przeniosły się do świata prawdziwego.
I to cieszy :)
Marta czekam na Ciebie jutro!
A teraz uciekam rozebrać choinkę. Nie wiem jak Was, ale mnie już denerwują świąteczne ozdoby. Choinka posmutniała, przybrała zgniłozielony kolor. Paskudnie wygląda :)