Witaj u mnie!
Hej!

Piszę do Was naładowana do granic możliwości pozytywną energią! 
To pewnie zasługa dzisiejszego, prawie wiosennego słońca! 
Kto dzisiaj poczuł ten zapach wiosny unoszący się w powietrzu?
 Wszyscy wiemy, że to nie możliwe. Że przecież dopiero styczeń i do wiosny jeszcze długa droga, 
ale kto był dzisiaj na spacerze, obkarmił parkowe kaczki chlebem, usiadł na chwilę na ławce i powygrzewał się jak mors, wie o czym mówię.

Dzisiaj było bosko.
Jestem ciepłolubem. To jest pewne.

 
 

Po powrocie do domu szybko wstawiony obiad i ciepła herbata...
Wiecie jak długo szukałam tych filiżanek!?
Udało mi się kupić 2 ostatnie w jednym sklepie, teraz nawet u producenta są już nie do zdobycia. 
Więc apel do tych co mają w domu. 
Kochane!
Chciałabym mieć jeszcze dwie takie.
Jeśli wiecie gdzie mogę je zdobyć, jeśli macie i już Wam się znudziły,
ZLITUJCIE SIĘ I NAPISZCIE DO MNIE :) 



Nie wspomnę już o tym, że ten przesiewacz z tej kolekcji też jest piękny!


 Jak macie i chcecie się pozbyć! 
To wiecie gdzie pisać! :))

I jeszcze jedno ogłoszenie:
Wkrótce w Ahojhome pojawi się NOWA KOLEKCJA


Więc robimy miejsce na nowości i do niedzieli wszystko 
   -20% 
  ORAZ
DARMOWA DOSTAWA POWYŻEJ 100 ZŁOTYCH
HASŁO: WINTER

ZAPRASZAMY

Przesyłam uściski i przypominam raz jeszcze hihi
kto ma filiżanki MALOU WHITE- proszę o kontakt! :)




Zaczynam kochać ten ciążowy stan.
Lekarz kazał odpoczywać, więc korzystam wreszcie z tej okazji. 
Skończyły się pobudki o 6.00, wycieczki do przedszkola, życie w biegu. 
Siedzimy sobie z Zosią w domu. Wstaję rano, robię ukochanemu śniadanko do pracy i dalej znikam pod kołdrą. Piękne lenistwo. Od razu lepiej się poczułam. Mam więcej czasu na blogowanie, 
na zaglądanie do Was, na szukanie inspiracji. 
Mam wrażenie, że przez ostatnie dwa tygodnie zyskałam tyle energii, 
że starczy mi jej do końca roku.
Miałam jakąś dziwną blokadę, nie wiedziałam co chcę ze sobą zrobić.
Chwila oddechu, dystansu i znowu jestem!

Piękne jest takie życie powoli.
Każdy tego potrzebuje. 
Już nawet nie dokucza mi tak brak słońca :)

Siedzimy więc sobie, układamy puzzle, śpiewamy piosenki.
Fajnie jest.


Aaa... i najważniejsze
wiemy już kto tam jest w środku
będziemy mieli synka! :)

Bardzo się cieszę, bo chciałam mieć parkę. Zosia będzie miała młodszego braciszka.
Teraz zacznie się moje kompletowanie wyprawki.
Fajna taka odmiana, bo na dziewczyńskie kreacje już się napatrzyłam :)



 Przeglądając ostatnio instagramowe konta trafiłam na
WOODszczęścia
znacie?
Ja nie znałam i widzę, że wiele straciłam.
Upatrzyłam sobie taką półeczkę do Zosi pokoju.
Jest wspaniała. Czas zacząć na nią odkładać :)



I już wybiegając troszkę w przyszłość, wreszcie będę mogła mieć ten piękny gryzak od
 WOODEN STORY
Tzn. nie ja tylko moje kochane dziecko, ja już mam zęby :)

Zakochałam się w nim już na Wawa Design Festiwal we wrześniu.
Teraz czas na ostateczną decyzję
1 czy 2?

Wcześniej Wam wspominałam, że w sobotę miała mnie odwiedzić Marta z mylittlehomemypassion 
Tak jak powiedziała, tak zrobiła i przyjechała do mnie. 
Bardzo miło spędziłyśmy czas, co już pewnie większość z Was zdążyła przeczytać u Marty :)

Wiedziałam już kiedy poznałyśmy się na Wawa design festiwal, że nadajemy na tych samych falach
 i nie myliłam się. To niesamowite, że nie znasz człowieka, spotykasz się drugi raz w życiu i masz wrażenie, że znacie się wieki :) Bardzo miłe uczucie.
Teraz czas na mnie i na moją wycieczkę do Marty. 
Mamy do siebie naprawdę blisko. Niecała godzinka drogi.


Dziękuję też za wszystkie miłe komentarze pod ostatnim postem
 z pokoikiem Zosi :)

P.S Na górze wrzuciłam nową zakładkę
Muszę zrobić miejsce na nowości w szafach, więc zapraszam na
 WYPRZEDAŻ
Ceny do negocjacji :)

uściski

Witajcie! 

Dzisiaj będzie pokoik Zosi. Wreszcie udało mi się namówić męża na wymianę łóżeczka na łóżko. Jeszcze przed porodem chciałam ogarnąć zaległe sprawy, bo z tygodnia na tydzień robi mi się coraz ciężej, więc nie będę zostawiała wszystkiego na ostatnią chwilę :) 

Poszukiwałam przed długi czas łóżeczka takiego samego jak ma Zosi Mailegowy królik. 
W kolorze (wybierałam między miętowym, a błękitnym) i rozsuwane, czyli wygodne, bo rośnie razem z dzieckiem, więc pewnie posłuży nam przez długi czas. Ceny nowych łóżeczek tego typu były zdecydowanie za wysokie. W końcu trafiłam na ofertę łóżeczka używanego Ikea- Leksvik. Dokładnie takie jakiego szukałam tylko z jednym dużym minusem- kolor drewna. Postanowiłam kupić i przemalować. To był listopad.. Zapadła decyzja, że łóżeczko kupimy po nowym roku. Czekając na ten NOWY ROK przeglądałam oferty i trafiłam na to łóżeczko, które widzicie poniżej. Dokładnie to samo co Ikea miała w swojej ofercie, ale przemalowane!
Obawiałam się o stan, ale zaryzykowałam. Pani zeszła z ceny, co też mnie ucieszyło :) 

Wczoraj przyjechała paczka. Łóżeczko jest pięknie. Dokładnie takie jakiego szukałam.
 W super stanie, wygląda jak nowiutkie.

Oceńcie sami zmianę w pokoiku. Moim zdaniem dodało duuuużo uroku. 
Poprzednie raziło mnie w oczy, a teraz z przyjemnością odwiedzam pokój Zosi. 
Tylko po to, żeby sobie na nie popatrzeć :)))

 
 
 
Metalowe puszki z miejscem na podpis- www.ahojhome.pl


No i najważniejsze... 
duży królik i mały królik mają teraz takie same łóżeczka :)

 Foto- INSTAGRAM



No i jak? :)

Jeszcze dzisiaj z rana zadzwoniła do mnie Marta.
"Cześć, co jutro robisz? ;)"

No nic nie robię, więc Marta postanowiła mnie odwiedzić :))

BARDZO SIĘ CIESZĘ NA TO SPOTKANIE!

Dobrze, że założyłam bloga. Poznałam tyle wspaniałych osób.
A jak widać niektóre znajomości ze świata wirtualnego, przeniosły się do świata prawdziwego.
I to cieszy :)

Marta czekam na Ciebie jutro!

A teraz uciekam rozebrać choinkę. Nie wiem jak Was, ale mnie już denerwują świąteczne ozdoby. Choinka posmutniała, przybrała zgniłozielony kolor. Paskudnie wygląda :)

MIŁEGO DNIA!



Hej hej!
Przynoszę Wam dzisiaj na zakończenie świątecznego sezonu post o mojej przygodzie z robieniem samemu drewnianych gwiazd :)
Temat miał się ukazać przed świętami, ale nie dałam rady, więc niosę go dzisiaj, bo teraz gwiazdki są na topie przez cały rok (koce,pościele, kubki itp:) )

Jakiś czas temu zostałam namówiona do tego by zrobić post zrób to sam. 
Na początku się przeraziłam, miałam wyciąć coś z drewna, sama, a z wyrzynarką i innymi tego typu sprzętami miałam nie wiele wspólnego. Ale zgodziłam się, bo lubię wyzwania. 
Udało mi się wypożyczyć wyrzynarkę i szlifierkę. 
Kupiłam deski i do dzieła...


UWAGA: Zdjęcia nie są najlepszej jakości, ale w ciemnym warsztacie nie było warunków na piękną sesję :))

KROK 1

Potrzebujemy deskę i wzór gwiazdy (ja akurat miałam taką w domu, więc ją zabrałam, ale równie dobrze możecie sobie zrobić szablon gwiazdy i go odrysować. Wyjdzie na to samo :) 

KROK 2

Bierzemy wyrzynarkę i wycinamy. 
Wszyscy, którzy boją się tego typu sprzętu (sama miałam wiele obaw). 
Zapewniam, że to fajna zabawa i przyjemność. Nic trudnego :) 

 Ja miałam do wykonania 25 sztuk plus jeszcze kilka na własny użytek :) Poszło szybko i sprawnie.

KROK 3
Wycięte gwiazdy szlifujemy, albo grubym papierem ściernym, albo szlifierką.
Następnie musimy je pomalować...
Farby jakich użyłam to akrylowa Bondex oraz pyłek Dekoral.

 

Nie zrobiłam zdjęć z malowania, bo niestety aparat chwilowo zastrajkował i nie chciał współpracować :) 

Część gwiazd jest biała, część jest dodatkowo pokryta gwiezdnym pyłkiem. 
Daje to bardzo fajny efekt. Wykorzystałam srebrny pył, ale mam jeszcze złoty/ miedziany i zastanawiam się do czego do użyć. Kusi :))

Tak wyglądają w naszym salonie:


A od 2 tygodni nasz salon zmienił swój wygląd. Spełniło się moje marzenie na 2014 rok i na sam koniec wreszcie postawiłam na swoim i mam pięknego białego Ektorpa, a do tego jeszcze podnóżek.
Zrobiło się ciepło i przytulnie ;)

 
 
 

No i jeszcze porównanie :)

 2013/2014


2015


Mam nadzieję, że święta były dla Was radosne i miłe :)
 W tym nowym 2015 roku życzę Wam wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń, odwagi do tego by nie bać się nowych wyzwań i dużo dużo zdrowia, bo to bardzo bardzo ważne!

Z noworocznymi uściskami