Witaj u mnie!
Witajcie kochani. 

Przesyłam Wam dzisiaj kilka migawek z całego tygodnia. 
Małe podsumowanie. 
Miałam tydzień pełen wrażeń.
Cieszę się, że już weekend. 
Można zapalić świece, zrobić kakao, usiąść przed komputerem i odwiedzić Was wirtualnie. 
Lubię takie wieczory, tym bardziej, że nie jestem ostatnio na bieżąco.
Przygotowania do świąt pełną parą? 
Zauważyłam, że już coraz częściej pojawiają się świąteczne tematy na blogach. 
Sklepy już poubierane. 
No, ale już grudzień lada dzień...

Uciekam więc pobuszować troszkę u Was :) 

MIŁEGO WIECZORU!






Gdzieś tam po cichu skrada się mój ulubiony czas.
Uwielbiam ubieranie domu, prezenty, zapach gotowanych potraw ... 
Unosimy się metr nad ziemią, wszystko jest takie inne. Miłe. Świat staje się lepszy.
Lubię Boże Narodzenie.
Wy też prawda?? :)

Zawsze wszystko robiłam na ostatnią chwilę. Planowałam co komu kupię, jak to zapakuję, ale mam wrażenie, że nie świrowałam tak jak w tym roku. 
Mam milion pomysłów jak ubrać dom, jak zapakować prezenty, co upiec i ugotować. 
Czy starczy mi czasu?

Ale do rzeczy ...

Jakiś czas temu Zosia zaczęła serwować Nam potrawy "na niby"- Hej mamy! Znacie to? :)
Wtedy przyszło mi do głowy, żeby małej pod choinkę kupić kuchnię. 
Drewnianą, fajną, na lata.
Dzisiaj usiadłam, poczytałam wymiary kuchni, przeliczyłam sobie wymiary pokoju Zosi (wielkość nie powala) i zapaliła się CZERWONA LAMPKA.
Będzie ciasno. 
 No... więc może za jakiś czas ta kuchnia.

Ale przecież Zosia ma swoją ukochaną Panią Królik. 
W pięknym kraciastym ubranku 
(wiecie, ja już sama nie wiem czy ja jestem już dorosła, bo te zabawki podobają mi się tak szalenie, że z chęcią na chwilę znowu stałabym się dzieckiem, by się Nimi pobawić, na szczęście mam w domu Zośkę :) ).

No i już wiem co Zosia dostanie na Mikołaja, pod choinkę, na urodziny, później jeszcze przecież będą imieniny, dzień dziecka i mnóstwo innych okazji, żeby skompletować wyposażenie domku Pani Królik. I myślę, że to bardzo fajny prezent, bo Zosia Panią Królik kocha nad życie. 
Mnie powala to jak te zabawki się prezentują 
(jestem w nich totalnie zakochana).

A Wy co o nich myślicie? 
Poniżej kilka inspiracji.


 KLIK
 KLIK
 KLIK


Piękne. 
Jestem zachwycona.

A tak poza tym to ostatnio bardzo mało mnie tutaj. 
Niestety mój czas nie chcę się cudownie wydłużyć :( 
Ale już niedługo zdradzę Wam co kombinuję :)

Pozdrawiam Was ciepło :)




Zabawki Maileg znajdziecie tutaj:
www.ahojhome.pl

Hej! :)

Dzisiaj przedstawię Wam moją sąsiadkę i jej córeczkę, która będzie z Nami już niedługo ...

Kamila zadzwoniła do mnie, bo bardzo chciała mieć zrobioną sesję brzuszkową.
 Za pierwszym razem nie zdążyłyśmy, więc postanowiłyśmy zdążyć za drugim
(i w sumie termin ma już na czwartek, więc wszystko jest na tzw. styk :) )

Fotografia to tylko moja pasja. Lubię robić zdjęcia, jestem amatorem, 
robię to co podpowiada mi serce, także nie oceniajcie ich od strony profesjonalnej. 
Chciałam, żeby miała fajną pamiątkę i mam nadzieję, że taką się staną :)


    


I jak Wam się podoba? :)
Zdjęć mam oczywiście więcej, ale zostawię je tylko dla przyszłej mamy :)

Miłego dnia kochani!



Hej!
Dzisiaj Wam pokażę moją metamorfozę.
Moją- nie mieszkania :)

Jakieś 4 lata temu pierwszy raz pofarbowałam moje włosy.
 Był to kolor rudy, ostatnio czerwony.
Tylko od jakiegoś czasu nie podobało mi się to co widziałam w lustrze i miałam wrażenie, że ten kolor już do mnie po prostu nie pasuje...
Wreszcie znalazłam fryzjera, którego obdarzyłam wystarczającym zaufaniem, 
żeby iść i zmienić kolor zupełnie!

Pozwoliłam sobie ukraść zdjęcie z ich facebookowego funpage'a.

Jak oceniacie zmianę? :) 

Ja jestem bardzo zadowolona! 
O to mi chodziło ... i o dziwo po tym rozjaśnianiu i farbowaniu, moje włosy wyglądają jakoś zdrowiej ...


Macie też zdjęcie zrobione po powrocie do domu. Musiałam oczywiście wysłać przyjaciółce, żeby oceniła nową mnie  ...


A jak Wam się podoba? 

Pozdrawiam Was ciepło


Cześć wszystkim!

Nie będę już dłużej przeciągać i odwlekać wyników CANDY i zdradzę Wam kto wygrał! 

W zabawie wzięło udział 86 osób!

Dziękuje bardzo za wszystkie zgłoszenia i każdy komentarz z osobna! 

Cieszę się, że założyłam tego bloga.

Dzięki temu jestem na bieżąco, wiem co u Was słychać.
Wasze mieszkania to dla mnie kopalnie inspiracji!
Dziękuje Wam za to bardzo!

Ale do rzeczy... :)


WYGRAŁA



Którą pewnie wszystkie bardzo dobrze znacie, bo ma cudowny domek letniskowy, którego bardzo jej zazdroszczę :)) 

BLOG KALINKI SUMMERHOUSE

GRATULACJE!!! :)

Proszę Cię o kontakt w sprawie adresu i mam nadzieję, że lada dzień paczuszka będzie już u Ciebie.



Miłego wieczoru!






Hej!
Jest tam kto? ;)
Miałam dodać wieczorem nowego posta, ale mam mały poślizg. 
ŻYCIE
Zbyt piękne by było gdyby wszystko zawsze szło po naszej myśli...

A dzisiaj Was troszkę zaszyszkuje.
Zdecydowałam się dzięki Waszym komentarzom sama stawić czoła wyzwaniu
 i zrobić wianek. DIY zawsze górą. 
Nawet nie wiecie jaka jestem z siebie dumna, że jest taki ładny :P 

W sumie proste to wszystko jak barszcz 
(no w sumie nie wiem czy jak barszcz, nigdy nie gotowałam, bo nie lubię barszczu),
 ale nie ma w tym żadnej filozofii. 
Jeśli więc marzysz o szyszkowym wianku to nie czekaj dłużej. 
Biegiem do lasu i do pracy!  ;)
W moim przypadku jedynym problemem były główne bohaterki wpisu, czyli szyszki. 
Ciężko było wyszukać w lesie takie ładne, zgrabne okazy. 
Troszkę się więc nachodziliśmy, ale przy okazji jakie grzybki nazbieraliśmy
 (ma się tą podzielną uwagę, tutaj piękne szyszki, tutaj smaczny grzybek hihi :) )

Oto mój wianek:


A tu nasze piękne grzyby:

Nawet patyk z lasu dobrze się u nas czuje... pasuje mu chyba ten klimat :) 


A jutro kochani WYNIKI CANDY! 

Jak Wam się podoba wianek? 

Trzymajcie się!
Ja mam wielką ochotę na dłuuuuuugą kąpiel i ciepły koc.

DOBRANOC 



...nawet we WRZEŚNIU jest wiosna!

Kto ma doła jesiennego niech sobie jutro w PIĄTEK TRZYNASTEGO (o zgrozo!) posłucha tej piosenki, a humor  pewnie się poprawi.
 Bo kto nie zna słów i nie umie zanucić choćby kawałka? ;))



W sumie ciekawi mnie to... jesteście przesądni?
Albo może inaczej...wierzycie w zabobony
Zabobon to w sumie fajne słowo, z tego co udało mi się wyczytać wzięło się od "bobonienia" czyli niewyraźnego, mrukliwego wypowiadania słów przez wróżbitów w trakcie wykonywania obrzędów. Nieźle. Właściwie nigdy się nie zastanawiałam skąd to słowo :) 

Zawracacie jak czarny kot przebiegnie Wam drogę?
Łapiecie się za guzik jak spotykacie kominiarza?
Czy zbicie lustra to faktycznie siedem lat nieszczęścia?  
:)

Przesyłam Wam kilka fotek z mojego dzisiejszego obijania się na balkonie 
(nie mylić z bobonieniem hihi). 
Korzystam w ostatnich promieni słońca ile mogę.


 Katalogi już na mnie czekają :) 
 GreenGate i LeneBjerre (fantastyczny katalog!)








Mam ochotę zrobić na zimę wianek na drzwi z szyszek? 
Robił ktoś? Nie wiem jak się za to zabrać i czy jest sens, może lepiej po prostu kupić?

Miłego wieczoru! 

I SZCZĘŚLIWEGO PIĄTKU! :)




P.S ZAPISUJCIE SIĘ NA CANDY. NAGRODY CZEKAJĄ :)