Wakacje!
Wakacje, wakacjami, wszyscy się cieszą, że się zaczynają,
a ja Wam dzisiaj na przekór przynoszę ALFABET :)
Ale taki alfabet przyjemny, bo "ALFABET CIAST",
czyli pierwszą książkę Zofii Różyckiej i moją krótką recenzję
(to słowo to zdecydowanie za dużo, ale nie wiedziałam jak to inaczej ująć:).
W środku znajdziemy przepisy na ciasta, których nazwy zaczynają się na kolejne litery alfabetu.
Od A do Z. Poza tym, że przepisy są naprawdę ciekawe i proste do wykonania,
dochodzi jeszcze cudowna oprawa graficzna i niesamowite fotografie ciast.
Wiele widziałam książek kulinarnych,
ale z pewnością mogę stwierdzić, że ta jest wyjątkowa.
Bliska mojemu sercu, chyba właśnie przez te "smaczne" rysunki.
Lekkie, niczym rysowane na szybko na kolanie.
I tak po odwiedzinach kilka dni temu u moich rodziców, kiedy to w ogrodzie na krzaku porzeczkowym,
który uginał się wręcz od owoców,
którymi chyba wszyscy w moim rodzinnym domu gardzą
(nie wiem jak to możliwe!).
który uginał się wręcz od owoców,
którymi chyba wszyscy w moim rodzinnym domu gardzą
(nie wiem jak to możliwe!).
Postanowiłam narwać sobie michę i zabrać się za
PORZECZKOWĄ TARTĘ Z MUSEM Z BIAŁEJ CZEKOLADY
Zaczęło się od tego, że połowę porzeczek zjadłam zanim ciasto zdążyło powstać.
Ciężko jest się powstrzymać przed tym smakiem dzieciństwa. Zawsze dziadek wysyłał mnie do sąsiada na tzn dozwolony szaber po porzeczki. Rwaliśmy je z bratem, a później babcia ugniatała je widelcem i sypała cukrem. Można powiedzieć, że teraz kiedy nie ma już z nami babci i dziadka jest to smak nawet wzruszający, bo przynoszący na myśl te dziecięce lata.
Zresztą tak samo mam z zupą grzybową z przepisu mojej babci. Jedliśmy ją może maksymalnie z dwa razy do roku, kiedy przychodziły Święta Bożego Narodzenia. Kiedy dorastałam, a babcia robiła się coraz starsza pojechałam do niej pewnego dnia tylko po to, żeby razem z nią ugotować i przede wszystkim nauczyć się gotować tą pyszną grzybową zupę babci Anieli. Nauczyła mnie, przepis wylądował w moim notesie. Gotowałam ją sobie później, ale nigdy nie smakowała tak jak u niej.
Te święta to były pierwsze święta bez babci. Gotowałam ją sama i chyba czuwała nade mną, bo pierwszy raz wyszła mi doskonała. Taka jak u babci. Poważnie nie wiem jak to możliwe, ale tak było.
Pierwszy raz wyszła mi tak jak powinna.
Ale wracając do "Alfabetu ciast"
Teraz już wiem, że PORZECZKOWA TARTA zostaje z nami na dłużej.
Dzisiaj zjadłam już 3 kawałki. Zaraz nie będzie po niej śladu.
Chyba, że w postaci moich dodatkowych kilogramów...
Nawet mąż się zachwyca, a nie jest to amator słodyczy. Słodki mus i delikatnie kwaśne porzeczki, na kruchym kakaowym spodzie. Niebo w gębie.
Następny przepis jaki planuję zrobić to NUTELLOWE BROWNIE, a książkę serdecznie polecam!
Książkę znajdziecie w Ahojhome.pl
Tą i te dla dzieci Wydawnictwa Dwie Siostry również.
Musiałam je wprowadzić do oferty. Bo przecież nie ma co ukrywać.
Ale Dwie Siostry mają książki po prostu odjazdowe :))
P.S I na rozpoczęcie wakacji w sklepie przeceniliśmy wybrane produkty.
Warto zajrzeć :)
A wszystkim dzieciakom życzę NAJLEPSZYCH WAKACJI W ŻYCIU,
a Wam rodzicom cierpliwości i dużo pomysłów na nowe zabawy i inne aktywności
przez te dwa najbliższe miesiące!
16 komentarze
Książka wygląda wspaniale a tarta porzeczkowa jeszcze bardziej!!
OdpowiedzUsuńAleż te zdjęcia apetyczne. Rysunki w książce urocze. Sprawiają, że wszystko wydaje się bajecznie proste.
OdpowiedzUsuńjeju ciacho wygląda obłędnie! uwielbiam książki kucharskie więc kto wie, może się skuszę. Gorzej potem z gotowaniem i pieczeniem - zazwyczaj taka książka po dogłębnym przeanalizowaniu ląduje na półce:)Pozdrawiam i udanego weekendu życzę!
OdpowiedzUsuńMniaaaam.Zjadlabym całą chyba, gdyby wpadła w moje łapki ;)
OdpowiedzUsuńpiękna książka, muszę ją mieć
OdpowiedzUsuńkochana każda z nas ma taką babcię Anielę i całą masę wspomnień najpiękniejszych z nią związanych ......i ja ci wierzę w tę historię z zupą grzybową ........a tartę sfociłaś PRZEPIĘKNIE i w takiej harmoii z książką ,że hej :)))pozdrowionka
OdpowiedzUsuńciasto wygląda bardzo zachęcająco. szkoda,że nie mam ręki do pieczenia... i serca niestety też nie.
OdpowiedzUsuńja z kolei, porzeczek używam do sałatek. młoda kapusta plus porzeczki równa się pychotka.
Przykro mi to stwierdzić, ale nawet w Empiku jest ona tańsza :(
OdpowiedzUsuńDrogi ANONIMIE... "nawet w Empiku"? Mnie to wcale nie dziwi. Empik to wielka sieć, która kupuje z pewnością ogromną ilość książek od wydawnictwa i może sobie pozwolić na lepsze ceny. My jesteśmy małym sklepem, kupiliśmy zaledwie kilka sztuk, a cena jest uczciwa, czyli taka jak została zasugerowana na książce :) Pozdrawiam
UsuńCiasto wyglada przepysznie
OdpowiedzUsuńTarta wygląda apetycznie:-)
OdpowiedzUsuńMam ostatnio fioła na punkcie kulinarnych książek więc z przyjemnością sięgnę po tę pozycję:-)
Pozdrawiam:-)
Przepięknie napisane a jeszcze piękniej uchwycone aparatem kadry. Buziaki kochana
OdpowiedzUsuńTo ciasto - mniamm!
OdpowiedzUsuńAle apetyczne wypieki ! Pycha
OdpowiedzUsuńPiękna szata graficzna, wprowadza element zabawy do zmagań kuchennych :)
OdpowiedzUsuńjaka boska czcionka w tej książce! i to wszystko wygląda tak apetycznie:)
OdpowiedzUsuń