Kuchenka ogrodowa dla dziecka - DIY
To był pomysł i tak zwana obiecywajka z początku tegorocznych wakacji.
Nie udało mi się zrobić tego w odpowiednim czasie, ale jak obiecywałam tak zrobiłam i w końcu udało się zrealizować ogrodową kuchenkę dla Zosi.
Wiecie jak to jest kiedy człowiek wchodzi na pinteresta, wpisuje hasło DIY
i wyświetla się cała lista fantastycznych projektów?
Chciałabym zrobić chociaż 1% tego co tam zobaczyłam.
Ale spokojnie, nie zamykam jeszcze bloga,
może kiedyś to się uda.
Póki co zrobiłam to o czym myślałam od kiedy pierwszy raz to zobaczyłam.
Paleta, miska, troszkę gwoździ, dwie puszki farby, narzędzia. 4 godziny pracy
i mamy bezcenną radość dziecka...
Jest to kolejny wpis przy współpracy z BOSCH i wkręceniwdom.com.pl
OGRODOWA KUCHENKA Z PALETY
DIY
Co potrzebujemy?
- starą paletę. Najlepiej niezbyt dużą.
- dwie deski lub po prostu druga paleta z której będziemy sobie wycinać potrzebne elementy.
Ja akurat wykorzystałam resztki próbek podłogi, które leżały na górce do wyrzucenia.
- kilka gwoździ
- dwa kątowniki
- farba, pędzel, korytko na farbę
- metalowa miseczka
- wyrzynarka
- szlifierka
Ja używałam wyrzynarki PST 900PEL oraz szlifierki PSM 18 LI.
KROK 1
Paletę musimy dokładnie wyszlifować.
Jeśli mają się nią bawić dzieci, to bardzo ważne, żeby wszelkie drzazgi zostały usunięte.
Na poniższych fotkach możecie zobaczyć efekt przed szlifowaniem i po.
Jestem pod ogromnym wrażeniem tego narzędzia.
Szlifierka jest poręczna, a co za tym idzie bardzo praktyczna.
Szybko szlifuje, cały pył wpada do pojemniczka,
dzięki czemu nie robi bałaganu i jest mała,
więc nie potrzebujemy wiele miejsca by ją przechowywać.
PRZED SZLIFOWANIEM
PO SZLIFOWANIU
KROK 2
Teraz wszystko zależy od tego jaki efekt końcowy chcemy uzyskać. Ja chciałam mieć mini blat roboczy ze zlewem (z miski). Musimy za pomocą wyrzynarki wyciąć sobie deseczkę tak, żeby pasowała z dwóch stron i łączyła się w całość, bez szczeliny. W tym momencie nie ma sensu, żebym pisała Wam dokładnie, bo każda paleta jest zupełnie inna, ma inne wymiary.
Musicie tak jak ja, improwizować.
Gimnastyka dla naszego mózgu :)
Może poniższe zdjęcia pomogą Wam zrozumieć :)
Tutaj musi się wszystko schodzić. Musimy przyciąć deseczki tak by je ze sobą spasować :)
KROK 3
Kiedy już wszystko jest spasowane przychodzi moment na wycięcie dziurki pod nasz zlew.
Najlepiej jak miseczka będzie miała na górze rancik,
na którym zatrzyma się w otworze w naszym blacie.
Musimy sobie przy pomocy cyrkla zmierzyć średnicę i delikatnie ją pomniejszyć,
właśnie o ten rancik.
KROK 4
Kiedy już mamy wszystko wycięte i widzimy, że miseczka pasuje jak ulał to możemy na stałe zamontować nasz kuchenny blat roboczy. Przy pomocy gwoździ, w kilku miejscach.
W miejscu gdzie jest nasz mini zlewik,
dla pewności zamontowaliśmy blat przy użyciu kątowników.
KROK 5
To ważne, żeby kuchenka była stabilna, dorobiłam nóżki
KROK 6
Teraz najprzyjemniejsza część czyli malowanie :)
Postawiłam na odrobinę koloru.
KROK 7
Kiedy kuchenka jest już sucha, w miejscach gdzie chcemy powiesić kuchenne garneczki,
patelki i łyżki wbijamy kilka gwoździ. Ustawiamy wszystkie potrzebne akcesoria i właściwie możemy już otwierać mini restaurację pod gołym niebem.
Jestem pewna, że w tej kuchni powstanie w następne wakacje, albo jeszcze tej jesieni
jak pogoda będzie łaskawa, wiele fantastycznych dań!
Oczywiście dań na niby :)
EFEKT KOŃCOWY
BISTRO U ZOSI
No i jak Wam się podoba?
Ja chowam kuchenkę do szopki i będzie sobie czekała na cieplejsze dni.
Ale Wy, gdybyście czasem nudzili się zimą lub wczesną wiosną,
to myślę, że warto zrobić dla swojego dziecka coś takiego :)
Wielkie podziękowania dla mojego brata za pomoc!
Przy zrobieniu tej kuchenki przyda Wam się jeszcze jedna para rąk.
Która przytrzyma deskę, kiedy trzeba ją przybić, która wpadnie na troszkę lepszy pomysł na rozwiązanie problemu, na pierwszy rzut oka nie do przeskoczenia.
Mój brat pomagał mi, a ma nogę w gipsie!
Szacun bracie!
Mogę na Ciebie liczyć :)
W dorosłym życiu okazuje się, że te wszystkie walki prawie na noże w młodości
i skakanie sobie do gardeł były na nic.
Potrafimy ze sobą współpracować, a co z tego wyszło możecie podziwiać powyżej :)
W dorosłym życiu okazuje się, że te wszystkie walki prawie na noże w młodości
i skakanie sobie do gardeł były na nic.
Potrafimy ze sobą współpracować, a co z tego wyszło możecie podziwiać powyżej :)
Uściski
14 komentarze
Super pomysł!
OdpowiedzUsuńUwielbiam różnego typu twory z palety. Można wyczarować wiele cudnych rzeczy. Takich jak np twoja kuchnia!
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas choruje na szlifierke. Ona ułatwilaby wykonanie wielu moich pomysłów
świetna robota. uwielbiam takie kuchenki samoróbki. ale przyznam, że nie widziałam wcześniej wykonanej z palety. taka, można powiedzieć, kuchenka wpisująca się w trendy, hihi.
OdpowiedzUsuńTeż jestem w temacie letnich kuchni, mam już jedną na koncie : http://kamyki365.blogspot.com/2015/08/letnia-kuchnia.html ale faktycznie frajda niesamowita. Życzę miłego gotowania :)!!
OdpowiedzUsuńsuper pomysł ! Ależ Twoje dziecię musi mieć radochę :)
OdpowiedzUsuńFajne kolorki, pozdrowienia
OdpowiedzUsuńSwietny pomysł, ale zamieniłabym te gwożdzie na których wisi patelnia na jakieś bardziej bezpieczne haczyki.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoże faktycznie coś innego to byłoby dobre rozwiązanie, ale to bardzo małe gwoździe, nie sądzę, że byłyby w stanie zrobić dziecku coś złego :) pozdrawiam ;))
UsuńHehe, też zwróciłam uwagę na te gwoździe ;-). Bardzo mi się podoba pomysł i wykonanie. Powiesiłabym tylko zasłonkę z większą ilością tkaniny (marszczonej) na relingu.
UsuńAniu, zrobię właśnie taką zasłonkę na lato, bo taki był plan początkowy, ale już nie wyrobiłam :)) Może nawet przy okazji też te gwoździe na haczyki wymienię :D
Usuńfajny pomysł
OdpowiedzUsuńFajny pastelowy odcień wyszedł :) Super projekt! :)
OdpowiedzUsuńDzięki! ;)
UsuńŚwietna. Lepsza od tych kupnych plastików.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam