PINIO!
Witam!
Tydzień za tygodniem ucieka bardzo szybko.Nie chciałabym zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę, dlatego już teraz postanowiłam zdecydować się na niektóre rzeczy dla małego, bo jestem taką zdecydowaną osobą, że zapewniam Was- nie chciałybyście niczego ze mną wybierać.
Potrafię nie móc zasnąć tylko ze względu na to, że nie wiem na jaki kolor firanki się zdecydować.
Już jak ostatnio była u mnie Marta to się zastanawiałyśmy, czy to jest normalne. Bo już jestem tym czasem zmęczona :) Ludzie sobie żyją na spokojnie i naprawdę typ, model, a już kolor łóżeczka, czy innego wazonika nie ma dla nich absolutnie żadnego znaczenia. Ale są tacy esteci. Jak większość z nas, osób która tutaj do mnie i na inne blogi wnętrzarskie wchodzi i jest to typ ludzi, którzy są totalnie ześwirowani na punkcie swojego mieszkania, innych mieszkań i całego tego ogromnego działu nazywanego WYPOSAŻENIE/ PROJEKTOWANIE WNĘTRZ. I potrafią nie zasnąć. Bo jednak ta narzuta z nowej kolekcji jest taka piękna, albo firanka się dziwnie ułożyła, a zaraz przyjdą goście, a wszystko musi być perfekcyjnie :) Czasem się z tym męczę, czasem mam tego dosyć, ale jednak wiem, że jestem takim typem, co musi co chwilę coś w swojej przestrzeni zmieniać, przestawiać, naprawiać zmalować. Ot tak. Wtedy jestem szczęśliwa. Wtedy jestem sobą. I siadam wieczorem na kanapie, palą się świecie, w wazonie są świeże kwiaty i wtedy rozumiem po co to robię :)
Wiecie, że teraz Was zamęczę?
Czeka nas urządzenie sypialni. Przemalowanie jej i urządzenie kącika dla dziecka.
Niestety. Nie mamy niekończącej się liczby pokoi w mieszkaniu.
Chwilowo nasza sypialnia, będzie też sypialnią Oskara.
Chwilowo nasza sypialnia, będzie też sypialnią Oskara.
Więc do dzieła ...
Zdecydowałam się na łóżeczko polskiej firmy Pinio.
To wysokiej jakości meble, wykonane ze zdrowych i przyjaznych dla naszego maluszka materiałów.
Firma jest polska i drewno z którego wykonane są meble również pochodzi z polskich lasów.
Wielki plus- wspierajmy nasze!
Muszę przyznać, że jeśli chodzi o wybór konkretnego modelu mam z tym spory problem.
Te mebelki są wyjątkowe. Pięknie zaprojektowane.
Myślę, że nie sa się przejść obok nich obojętnie i każdy znajdzie coś dla siebie i swojego dziecka.
Już jak byłam w ciąży z Zosią to się nimi zachwycałam.
To wysokiej jakości meble, wykonane ze zdrowych i przyjaznych dla naszego maluszka materiałów.
Firma jest polska i drewno z którego wykonane są meble również pochodzi z polskich lasów.
Wielki plus- wspierajmy nasze!
Muszę przyznać, że jeśli chodzi o wybór konkretnego modelu mam z tym spory problem.
Te mebelki są wyjątkowe. Pięknie zaprojektowane.
Myślę, że nie sa się przejść obok nich obojętnie i każdy znajdzie coś dla siebie i swojego dziecka.
Już jak byłam w ciąży z Zosią to się nimi zachwycałam.
Znacie? Lubicie? A może macie u siebie?
Moon to łóżeczko, które otrzymało DIAMENT MEBLARSTWA 2015
Kolekcja wyróżnia się prostą i nowoczesną formą.
Mi osobiście bardzo przypadła do gustu.
Myślę, że w typowo skandynawskich aranżacjach pokoików dziecięcych sprawdzi się doskonale!
Zapraszam Was na stronę producenta.
Mebelki, które pokazałam wyżej to te, które mi najbardziej przypadły do gustu i nad którymi sama się zastanawiam.
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nie każda mama widzi u siebie białe meble,
ale na stronie Pinio znajdziecie różne opcje i wersje kolorystyczne.
Mama kochająca rustykalne i bardziej ciepłe klimaty, pewnie zdecyduje się na Nostalgię :)
Meble kupicie w dobrych sklepach meblowych lub najprościej i najwygodniej internetowych
np. KIDS TOWN
I teraz liczę na Waszą pomoc dziewczyny ...
które łóżeczko mam wybrać?
Które jest Waszym zdaniem najładniejsze?
Czekam na Wasze komentarze
*Post powstał przy współpracy z marką Pinio
21 komentarze
Śliczne mebelki. Mnie podoba się Masylia i Barcelona :)
OdpowiedzUsuńKtórekolwiek wybierzesz będzie wyglądać cudnie bo dobierając dodatki z pewnością stworzysz wyjątkowy kącik dla malucha :)
Pozdrowienia :)
Moon :)
OdpowiedzUsuńCzytajac poczatek twojego posta mialam wrazenie ze napisalas o mnie hehe:)jak to fajnie ze w tej swojej "dziwnosci" nie jestem sama:)mebelki i lozeczka sa piekne,jednak moon najbardziej mi sie podoba:)i tak wiem ze wybierzesz cos ladnego-masz dobry gust:)wystarczy popatrzec na twoje mieszkanie do ktorego bardzo lubie zagladac.pozdrawiam serdecznie i zycze duzo zdrowka:)Marta
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że lubisz mnie odwiedzać :) To bardzo miłe co napisałaś, mobilizuje do działania :) :* uściski!
UsuńAda serio nie wiesz, które wybrać ?? Ja też nie... wszystkie są śliczne :)
OdpowiedzUsuńA przed spaniem mam to samo... jaki kolor ścian, jakie krzesła. dodatki... takie przyjemnie męczące :)
Gdy szukałam mebli też marzyłąm o tych, ale cena była dla mnie za duża. Wybrałam więc te, do których nakłaniał mnie głos rozsądku. Nie żałuję, lecz tych Tobie zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńszalenstwa-panny-matki.blogspot.com
Firmę znam i kiedyś zastanawiałam się nad Marsylią, ale teraz już mniej mi się podoba. Przede wszystkim nie lubię kompletów. Wg mnie te meble są ciężkie optycznie. Ja mam proste drewniane białe łóżeczko, teraz kupiłabym szare. Aga ma śliczne kupione za groszę na All. http://prettypleasure.blogspot.com/2014/11/projekt-pokoj-niemowlecy-cz-5.html
OdpowiedzUsuńA co z łóżeczkiem po Zosi?
Też się zastanawiałam nad tym łóżeczkiem, które ma Aga. Łóżeczko Zosi było wybierane ponad 3 lata temu, już wtedy chciałam białe, ale powiedźmy, że tata Zosi uparł się, że on koniecznie wybiera łóżeczka. Ja nie mogę już na nie patrzeć, dlatego wystawiłam je na sprzedaż i tym razem chcę mieć takie jakie chciała mieć już wcześniej. Póki co więcej dzieci nie planujemy, więc kompletuje wyprawkę z myślą, że to już się więcej razy nie przytrafi, więc kiedy jak nie teraz :) U nas nie będzie kompletu, bo nie ma gdzie go wstawić. W grę wchodzi tylko łóżeczko, bo nie ma w sypialni więcej miejsca :)
UsuńDla mnie obowiązkowo białe i obowiązkowo moon, ale Ty wybierasz :))
OdpowiedzUsuńHmm... Ja się tam nie znam, jeśli chodzi o funkcjonalność i trwałość tych mebelków. Mam jeszcze sporo czasu żeby się nad tym zastanawiać... Ale jakbym miała coś z tego wybrać, to pewnie też nie spałabym w nocy, bo zastanawiałabym się nad pierwszą i drugą opcją. Są urocze! W sklepie spędziłabym pewnie nad nimi grube godziny, chodząc od kompletu do kompletu wciąż zastanawiając się które wybrać, a po przyjeździe do domu z łóżeczkiem rozważałabym opcję, czy aby nie wrócić po to drugie :) Bo i Barcelona i Marsylia są piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam - Magda
Szczerze mówiąc, dla mnie to numerem 1 jest model Barcelona, ale przyznam, że kusi mnie jeszcze Moon... ma w coś w sobie wyjątkowego :) Szkoda tylko, że nie ma u mnie sklepu w którym mogłabym zobaczyć je na żywo. Wydaje mi się, że tam szybciej podjęłabym decyzję (ale może mi się tylko wydaje:) )
UsuńMojej córci wybrałam dwudrzwiową szafę Marsylię (przez męża nazywaną domkiem dla kur lub kurnikiem, synek mówił przez pewien czas "duzi domek"). Mamy ją półtora roku i nadal mi się podoba. Jedyne czego nie przemyślałam to to, że jest duża a pokój wąski (te szafy i regały są bardzo głębokie, to prawdziwy grzmot) ;) W salonach meblowych meble są mniejsze ;) No i dałam się namówić na kolor perłowy, teraz wybrałabym biały ale "co ty chcesz szpital z domu robić" słyszałam ;)
OdpowiedzUsuńŁóżeczko Barcelona <3 !!!!
OdpowiedzUsuńDla mnie moon. Dziękuję za wizytę! ps. ja mam zwykłe proste łóżeczko, które w każdej chwili mogę pomalować:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZ ta decyzyjnoscia to ma podobnie:/ zdecydowanie moon przykul moja uwage! i to zanim przeczytalam ze otrzymal diament meblarstwa.
OdpowiedzUsuńsciskam i cudownego weekendu Ci zycze:)
Tak, tak i jeszcze raz tak!! Kilka dni temu moja koleżanka kupiła łożeczko z serii Lara i jest nim zachwycona! Solidne, waży bagatela - 70kg :) Ja do nowego pokoju dla mojego synka prawdopodobnie zainwestuję w kolekcję Barcelona. "Zainwestuję" to dobre słowo, bo meble tej firmy sa dość drogie :/ Pozdrawiam i zapraszam na mojego jeszcze bardzo "świeżego" bloga :)
OdpowiedzUsuńNie znałam, nie mam, ale polubiłam od pierwszego wejrzenia. Dzięki za prezentację tych wspaniałych mebli, są po prostu piękne.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że mogłam Ci przedstawić coś co wpadło Ci w oko :) Dziękuję za miły komentarz :) Pozdrawiam ciepło :)
UsuńStoję przed takim samym dylematem...ale na pewno wybiorę z szufladą na dole :) Wszystkie są piękne!
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo jak ty. Często jest tak, że siedzę w pokoju i czymś się zajmuję, a w brzuchu ciągle mnie wierci to dobrze znane uczucie. Nagle wstaję i idę do jadalni, bo przecież tam koszyk na owoce leży w innym miejscu niż zwykle i psuje kompozycję ;)))) wariatka ! A meble znam. Urzekła mnie Marsylia i na jej wzór teść zrobił regał na zabawki dla mojego synka. Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńMy mamy serię Carpenter, oraz łóżeczko Blanco :) mebelki są naprawdę super, chociaż z perspektywy czasu wybrałabym chyba Marsylie ze względu na większą szafę :)
OdpowiedzUsuń