Mała metamorfoza naszej sypialni.
Hej wszystkim!
Dzisiaj post za który zabierałam się już tak długo, że wstyd.
Póki mały jeszcze siedzi w brzuszku postanowiłam wykorzystać ten czas i post napisać, bo nie wiem jak to będzie po urodzeniu... :)
Kiedyś już wspominałam na blogu coś na temat zmian jakie planuje w sypialni - TUTAJ
Nie wszystko się udało zrealizować, chciałam chwilowo tylko ogarnąć mniej więcej ten pokój w którym znalazł się kącik dziecka. Pozbyć się paskudnego fioletu na ścianach, powiesić firanki, wstawić dla nas łóżko, żeby skończyć ze spaniem na materacu.
Na chwilę obecną to co widzę kiedy wchodzę do sypialni mnie zadowala.
Nie jest to jednak sypialnia marzeń.
Mimo wszystko liczę, że kiedyś uda się wyprosić z niej biurko, łóżeczko.
Na miejscu wnęki powstanie szafa pod zabudowę,
bo chwilowo budżet na działania domowe został wyczerpany.
I tak udało mi się zrobić więcej niż początkowo zakładałam :)
Przeglądając zdjęcia pamiętajcie, że to co widzicie to nie jest efekt końcowy.
Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że przyda się coś powiesić na ścianie, że naprawdę za jakiś czas potrzebne będą lampy, ale nie wszystko na raz.
Małymi kroczkami i będziemy za jakiś czas "w domu" :)
Zależało mi na tym, żeby farba z racji tego, że jest biała i szybko będzie się brudzić (zwłaszcza przy dwójce już lada moment dzieci) była zmywalna.
Malowaliśmy farbą lateksową do ścian i sufitów Bondex- White lotos.
Farba teraz sprawdza się doskonale, ale żeby zakryć ten ciemny fiolet,
który był wcześniej potrzebowaliśmy malować 4 razy.
Przyznam, że nie doczytałam na opakowaniu, że w takim przypadku potrzebna jest najpierw baza,
na którą nakładamy farbę, która oddziela nas od tego ciemnego koloru i sprawia,
że nie będzie potrzebne wielokrotne malowanie, by uzyskać biel
bez prześwitów poprzedniego koloru.
Malarz wspominał też, że warto w takim przypadku najpierw pomalować
szarym kolorem jedną warstwę.
Szary też ładnie oddzieli nas od ciemnego koloru.
No nic, tutaj to już moja wina i przyznaję się bez bicia i Wam również radzę-
zanim zabierzemy się za malowanie, warto przeczytać INSTRUKCJĘ OBSŁUGI :))
Efekt po malowaniu jest super, miałam już okazję zmywać
ze ściany odcisk czekoladowych małych rączek i wszystko zeszło bez problemu.
Farba jest taka lekko matowa co daje fajny efekt.
W dotyku jest jak gumowa powłoka...
Uważne oko zauważyło pewnie, że we wnęce na górze jest drążek.
Ten drążek czeka na zasłonę. Za jakiś czas będę chciała ukryć wnękę za zasłoną.
Widziałam na pintereście fajne inspiracje i tak mnie naszło,
żeby do czasu kiedy nie ma szafy, powiesić dekoracyjną zasłonę.
Jaki będzie efekt końcowy z pewnością Wam za jakiś czas pokaże.
Nad łóżkiem jest troszkę łyso.
Wczoraj wymyśliłam, że chyba powieszę tam plakat w białej ramie.
Myślałam o tym;
albo coś łagodniejszego jak to:
Nie mogę się zdecydować.
Jak myślicie, który będzie lepszy?
Bardzo podoba mi się numer 4, ale jeszcze trójka kusi... i jedynka... :)
I na sam koniec podsumowanie
TAK BYŁO - TAK JEST
Farba: Bondex
Narzuty (paski i gwiazdki): www.ahojhome.pl
Plakaty: Lemon Ducky
Szklany wazon: www.ahojhome.pl
Łapacz snów: MoiMili
Łóżeczko: PINIO
Łóżko: allegro
Złote poduszki: H&M HOME
No i jak? :)
Miłego dnia!
29 komentarze
Pokój nabrał lekkości i wizualnie zyskał na metrażu, mimo, że "nieskończony" jest super :) Plakaty oba są fajne, ja wybrałabym ten pierwszy choć trudno się zdecydować :) Mam jednak nadzieję, że nie całkiem znikniesz jak urodzi się maleństwo :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Pozdrawiam
Iwona
mam chyba taką samą szafę:) piękna sypialnia, co do lamp - tą drugą czarną mam w kuchni, możesz zobaczyć u mnie na blogu jak wygląda:) pomysł z zasłoną fajny - ale szafa też dobrze wygląda:)
OdpowiedzUsuńSzafa jest z Ikea, taka najtańsza, tylko zlikwidowałam jej uchwyty bo były plastikowe i brzydkie. Teraz szukam czegoś na zastępstwo :)
UsuńAaaaa jest przepięknie!!! Zakochałam się w narzucie, szkoda że taka droga. :) Może kiedyś. :) A skąd taca? Dzięki i pozdrawiam! Kam.
UsuńHej! Dziękuję bardzo :) Taca w takiego miejscowego sklepu z artykułami wyposażenia wnętrz ;) Pozdrawiam
Usuńświetna metamorfoza pokoju! A co do plakatu, to bardziej podoba mi się pierwszy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Wyszło lekko, jasno i zwiewnie! Lampkę wybrałabym tą z numerem 4 :))
OdpowiedzUsuńLampki - 4! :)
OdpowiedzUsuńJest świetnie! Jasno i przestronnie. Narzuta w pasy cudowna !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Patti
grey-home.blogspot.com
Świetnie to wszystko wygląda już teraz! Ja jestem fanką pustych białych ścian, więc w ogóle mi ona nie przeszkadza. :) Ale jeśli miałabym wybrać - druga grafika jest świetna. :) Wspaniały natomiast jest wybór lamp, zwłaszcza 2 i 4! Czy mogę zapytać co to za modele, z jakich sklepów?
OdpowiedzUsuńzmiana spektakularna:) świetna narzuta i poduszki :)
OdpowiedzUsuńślicznie sielsko anielsko po prostu tak lekko bardzo mi sie podoba
OdpowiedzUsuńi chyba zakochałam się w narzutach;-)
pzdr serd
Fajnie, że pokazujesz wersję przed, bo zauważyłam, że nie każdy ma na to odwagę. Kolor może nie był zły, ale na pewno przytłaczający w sypialni. Biel to co innego, wiem coś o tym ;). Lampki 4, plakat 2. Co do zniknęcia - nie obawiaj się tego. Może Oskar będzie spokojnym śpiących maluchem? Tego Ci życze.
OdpowiedzUsuńPięknie! Zwiewna tkanina na oknach wprowadza nastrój błogiego leniuchowania w letnie poranki, nawet biurko posłusznie wtapia się w tło :) Mój Mąż nie zgodził się na szafę z zasłoną - nie dał się przekonać zdjęciom z Pinteresta. Mam nadzieję, że Twoja zasłona przekona go do takiego rozwiązania w jakimś przyszłym mieszkaniu :) Aha, ja bym wybrała pierwszy plakat ;)
OdpowiedzUsuńNaurza z gwiazdkami bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńJest pięknie!
OdpowiedzUsuńpodoba mi się plakat nr.2 i lampka nr 4 :)
OdpowiedzUsuńOd razu wnętrze nabrało świeżego i lekkiego wyglądu! Pięknie!
OdpowiedzUsuńPięknie! Teraz jest tak jasno i świeżo- tak jak lubię :)
OdpowiedzUsuńPierwszy plakat podoba mi się bardziej :)
Pięknie! Jaśniej, czyściej, ładniej :)
OdpowiedzUsuńNa plakat z Lemon Duck też mam chętkę, do przedpokoju :) Nastroi pozytywnie na cały dzień :)
OdpowiedzUsuńTwoja sypialnia jest w pięknym nadmorskim klimacie...
Nawet pomimo biurka i przypadkowej szafy wygląda harmonijnie i sprzyja wypoczynkowi!
Trzymam kciuki za dalszą metamorfozę :)
Pozdrawiam cieplutko!
Fajny efekt lekko i świeżo. Można wiedzieć skąd jest lampa nr 2?
OdpowiedzUsuńNo piękna ta Twoja sypialnia ! Co do plakatu to jestem za 1 , lampki to 1,4 :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się narzuta na łożu , kącik szkraba też super wygląda , ja to czekam na tewoją łazienke :) pozdrawiam
Camila .
Pięknie:-) Paseczkowa narzuta jest NIESAMOWITA, teraz mi się bedzie śnić po nocach hi hi:-)
OdpowiedzUsuńEfekt jest świetny. Jak wcześniej ktoś napisał, pomieszczenie jest lekkie, przyjemne i większe optycznie.
OdpowiedzUsuńSzary kolor przede wszystkim neutralizuje inne barwy. Ułatwia to przemalowywanie ciemnych ścian na jaśniejsze. Sposób ten praktykuje się we wnętrzach użyteczności publicznej i np. w sklepach takich jak Ikea. Jest to ważne, bo dzięki szaremu można zmienić aranżację danego kąta dosłownie w jedną noc bądź dobę. Nie trzeba wtedy 4 warstw tylko 2.
Istotne jest również to, że wymalowana powłoka uzyskuje swoją trwałość i odporność na mycie i ścieranie po ok. 1 miesiącu. Dopiero wtedy powierzchnia w pełni się utwardza i możemy być pewni efektu. Wcześniejsze mycie jest ryzykowne.
Pokój po zmianach wygląda wspaniale!
OdpowiedzUsuńDla mnie najciekawszym punktem metamorfozy było samo malowanie ścian. Stoję przed podobnym problemem i mąż zdążył mnie już nastraszyć, że trzeba będzie kolor mechanicznie "zdejmować" - ścierać czy zdrapywać. Ale okazuje się, że nie. Ufff, kamień z serca:) A powiedz mi, Ado, jakich wałków lub pędzli używaliście? Jak się maluje takie duże powierzchnie? Pasami, po kolei czy wszystko jedno jak, bo i tak było nakłądanych wiele warstw? Będę wdzięczna za jak najwięcej uwag technicznych:) Pozdrawiam i życzę samych pięknych snów w nowym lekkim otoczeniu.
Jest tu już bardzo przyjemnie, jasno i przytulnie. Na dobry początek dnia proponuję plakat nr 1.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam majówkowo i zapraszam do mnie na Candy.
piękna sypialnia :) u mnie też stało się bardzo biało, ale chcę przełamać troszkę tą jasność jakąś fajną, kolorową, rzucającą się w oczy pościelą :) wpadła mi w oko fajna hurtownia pościeli i myślę że coś zamówię. A potem postawię też na ciekawe dodatki, typu kolorowe koszyczki, świeczki, zasłony :) bo jednak cały pokój na biało dla mnie jest za jasny, za mało przytulny
OdpowiedzUsuńSuper! Podobają mi się takie sypialnie w stylu boho, zero krzykliwych tapet czy dodatków
OdpowiedzUsuń